Australijki czy ktoś z grupy pościgowej? - zapowiedź mistrzostw świata koszykarek

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

23 września w Czechach rozpoczną się XVI mistrzostwa świata koszykarek. Przez 10 dni najlepsze koszykarki świata będą rywalizować o tytuł tej najlepszej. Tytułu bronić będą Australijki, które i tym razem są wymieniane w roli głównego faworyta. Głównym kontrkandydatem, jak zawsze, będzie ekipa USA, która jest żądna rewanżu za turniej sprzed czterech lat. Wtedy Amerykanki stanęły na najniższym stopniu podium. Teraz chcą wspiąć się na sam szczyt.

W tym artykule dowiesz się o:

Australijki do Czech przyjadą z jasnym celem, którym jest wywalczenie drugiego z rzędu mistrzostwa świata. - Chcemy, żeby nasz kraj był z nas dumny - ocenia Carrie Graf, opiekunka koszykarek z Antypodów. - Według rankingu jesteśmy w pierwszej trójce najlepszych reprezentacji świata i zawsze jedziemy na turniej walczyć o medale.

Takie koszykarki, jak Lauren Jackson, Penny Taylor czy Erin Phillips pozwalają spokojnie myśleć o wywalczeniu drugiego z rzędu złota. Trudne mecze dla Australijek zaczną się jednak dopiero w drugim etapie turnieju, gdyż w fazie grupowej nie powinny mieć najmniejszego problemu z odniesieniem kompletu zwycięstw.

Głównym kontrkandydatem do tytułu są Amerykanki, które mają na swoim koncie najwięcej mistrzowskich tytułów w historii - siedem. Co prawda trener Geno Auriemma nie mógł zabrać ze sobą do Czech Candace Parker czy Cappie Pondexter, ale i tak skład USA budzi ogromny szacunek i respekt. Sue Bird czy Diana Taurasi wiedzą, jak poprowadzić swoje drużyny do sukcesu. - Już nie możemy się doczekać rozpoczęcia turnieju. Dokonaliśmy wyboru 12 koszykarek, które według nas zdołają sięgnąć po mistrzowski tytuł w Czechach - ocenia trener Auriemma. Amerykanki już w pierwszej fazie grupowej zagrają z aktualnymi mistrzyniami Europy, co będzie najpoważniejszym sprawdzianem na tym etapie dla Amerykanek.

Na podium mistrzostw świata widzą się również reprezentacje Hiszpanii czy Rosji. Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza mają dokonać historycznego wyczynu w Czechach i w końcu wywalczyć medal. - Myślę, że jesteśmy gotowi, żeby w końcu sięgnąć po medal mistrzostw świata - mówi Hernandez, który przyznaje jednak, że koszykówka jest nieobliczalna. - Koszykówka jest nieobliczalna, co można stwierdzić na naszym przykładzie. Wygrywamy z Australią różnicą 20 punktów po to, żeby kilka dni później przegrać z nią różnicą 20 punktów.

Namieszać w Czechach będą chciały również Rosjanki, które mają patent do srebrnych medali. Na trzech ostatnich turniejach o mistrzostwo świata reprezentantki Rosji dochodziły bowiem do finałów, w których nie potrafiły pokonać rywalek. W tym roku każdy medal będzie sukcesem, gdyż z kadry wypadła Marina Karpunina, która nabawiła się kontuzji. Optymizmu nie brakuje jednak Marii Stepanovej. - Mamy skład, w którym każda zawodniczka jest niezwykle ambitna. Będziemy walczyć o medal nieważne jakiego koloru, bo każdy będzie naszym sukcesem - ocenia sprawę środkowa UMMC Jekaterynburg.

Wielkie ambicje mają również Brazylijki, które na ostatnim turnieju wywalczyły czwarte miejsce. Tym razem chcą zrobić postęp i stanąć na podium. Brazylijki już w grupie spotkają się z Hiszpankami, co będzie znakomitym przetarciem przed walką w decydujących meczach w Karlovych Varach.

W Czechach nie zabraknie również debiutantek. W roli takiego tym razem wystąpią Greczynki, które zapewniły sobie udział w mistrzostwach świata bardzo dobrym wynikiem podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy na Łotwie. - Po miesiącu treningów wszystko wydaje się być bardzo dobre w naszym zespole. Nie potrafimy się już doczekać turnieju, który jest dla nas wielkim wyzwaniem - mówi Dimitra Kalentzou, doświadczona rozgrywająca reprezentacji Grecji. - Dzięki Bogu cały okres przygotowawczy obył się bez kontuzji. To nasz pierwszy udział w turnieju o Mistrzostwo Świata, ale stawiamy sobie ambitne plany. Chcemy wygrać jeden lub dwa mecze i wywalczyć awans do kolejnego etapu.

Koszykarki z Hellady mają trudne zadanie, gdyż trafiły do bardzo silnej grupy z USA, Francją i Senegalem. - Grupa jest bardzo silna, ale reprezentacje Senegalu czy Francji wydają się być na naszym poziomie - dodaje Kalentzou. Greczynki będą chciały wykorzystać osłabienie Trójkolorowych, wśród których zabraknie Sandriny Grudy i wywalczyć drugie miejsce w grupie.

Podczas czeskiego turnieju o mistrzostwo świata dojdzie również do innego debiutu, mianowicie nowych strojów. Białorusinki, które ubiera firma Tuta, na turnieju mają wystąpić w sukienkach, które są doskonale znane polskim fanom koszykówki, gdyż kilka zespołów już w poprzednich latach zdecydowało się na grę w takich strojach.

- To będzie pierwszy raz, gdy na turnieju tak ogromnej rangi, zespół koszykarek zagra w takich strojach - mówi mocno zadowolony Valentinas Navikauskas, przedstawiciel litewskiej firmy Tuta. Przyznaje on, że stroje były tworzone w stałym kontakcie z władzami FIBA Europe. Efekt jest taki, że koszykarskie władze zaakceptowały ten model. - Gra w sukienkach to pokonanie kolejnego poziomu, jeśli chodzi o koszykarskie stroje dla kobiet - dodaje Navikauskas.

Początek zmagań w halach w Ostravie i Brnie zaplanowano na czwartek na godzinę 13:00. Zakończenie turnieju nastąpi w niedzielę 3 października, kiedy to w Karlovych Varach rozegrany zostanie wielki finał imprezy. Wtedy poznamy 16 w historii mistrza świata w koszykówce kobiet.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)