Po trzech latach gry w II lidze bydgoscy koszykarze wkraczają do zupełnie innego świata. W najbliższą sobotę w nowej hali na Błoniu zmierzą się z AZS Tempcoldem Politechniką Warszawa (początek o 18:00). - Tremę mamy nawet większą niż trzy sezony temu, kiedy wchodziliśmy do II ligi - podkreślił prezes Jacek Borkowski. - Naszym głównym celem jest walka o utrzymanie. Chcemy przede wszystkim wygrywać spotkania z najgroźniejszymi rywalami oraz sprawić kilka miłych niespodzianek dla naszych kibiców. Zmieniamy także obiekt, w którym będziemy podejmować rywali. To nowość, do której zawodnicy muszą się przyzwyczaić.
Prezentacja bydgoskiego zespołu odbyła się w siedzibie głównego sponsora - Kujawsko-Pomorskiej Szkole Wyższej. Poza nią klub znacząco wspiera także PKS oraz Urząd Miasta. Zaprezentowano także nowe stroje w jakich grać będą bydgoscy koszykarze. Nie zmieniły się jedynie barwy. - Szkoda starej hali - wspomniał kapitan drużyny Artur Gliszczyński. - Przy jej specyfice niektórym rywalom nogi robiły się miękkie i dzięki temu zdobyliśmy kilka cennych punktów. Mam nadzieję, że w nowym obiekcie nasi kibice pokażą ponownie na co ich stać. Ze swojej strony mogę obiecać walkę do ostatnich minut. Zawsze staramy się mobilizować w szatni przed wyjściem na parkiet. Nie ma już z nami Łukasza Kuczyńskiego oraz Rafała Urbaniaka, ale z nowymi szybko znajdziemy wspólny język - dodał.
Trener Jarosław Zawadka do końca nie był zadowolony z okresu przygotowawczego. Co prawda udało mu się rozegrać wszystkie zaplanowane sparingi oraz turnieje, choć większość graczy dopadły infekcje oraz kontuzje. - Przygotowania rozpoczęliśmy na siedem tygodni przed startem ligi. Niemal od początku młodsi gracze skarżyli się na jakieś zatrucia. Ponadto w ogóle nie ćwiczył z nami skrzydłowy Igor Trela, który dopiero teraz rozpoczął mocniejsze treningi. Do meczu z AZS Politechniką Warszawską powinien być jednak już w pełni sił - tłumaczy Zawadka.
Co ważne, większość kadry bydgoskiego klubu tworzą wychowankowie. Spoza Bydgoszczy jest jedynie czterech koszykarzy - Radosław Plebanek, Igor Trela, Tristan Baliński oraz Łukasz Paul. - Pierwsza liga to zupełnie inna gra - podsumował Mateusz Bierwagen. - Nadal twierdzę, że z poprzednim składem Astoria bez problemów poradziłaby sobie na zapleczu TBL. Jednak wszystko różni się od II ligi. Większość rywali posiada dobrych zmienników, gra jest bardziej poukłada i nie ma miejsca na pokazy streetballowe.
Pierwsze dwa pojedynki nie będą łatwe dla podopiecznych Jarosława Zawadki, bowiem już za tydzień beniaminka czeka wyjazd do Radomia. Przypomnijmy, że teraz wszystkie spotkania bydgoszczanie będą rozgrywać w hali przy ulicy Waryńskiego na Błoniu.