Argentyna przegrywając z Japonią pożegnała się już z turniejem, co jest dużym zaskoczeniem. Zespół prowadzony przez Eduardo Pinto miał być jednym z najmocniejszych i awansować przynajmniej do 1/8 finału.
Po meczu trener Argentynek rozżalony mówił: - Myślę, że ostatni punkt dla Japonii nie powinien być uznany, ale nie możemy już nic z tym zrobić. To my powinniśmy wygrać to spotkanie, ale sędziowie byli innego zdania. Musimy to zaakceptować i gratulujemy zwycięstwa Japonii.
Takie samo zdanie miała kapitan Albicelestes Carolina Sanchez. - W tym meczu były dwa nieszczęśliwe dla nas momenty. Po pierwsze, gdy na 14 sekund przed końcem straciłyśmy piłkę, a po drugie, gdy Japonki wykonały ostatni rzut zmieniający wynik spotkania. Jestem nieszczęśliwa, bo powinnyśmy wygrać, ale tak nie jest. Z drugiej strony to była bardzo dobra gra.
W obozie japońskim natomiast nastroje są zgoła inne. Trener Fumikazu Nakagawa nie krył radości z wygranego meczu, ale jednocześnie był pełen uznania dla rywalek. - Graliśmy przeciwko Argentynie kilka miesięcy temu i wiemy, że to bardzo silna drużyna. Było bardzo trudno wygrać. Yuko Ogo zdobyła dla nas bardzo ważne punkty i ten decydujący o zwycięstwie. Nasza kontuzjowana zawodniczka Yoshie Sakurada, która ma problemy z kolanem, musi być poddana zabiegom i mam nadzieję, że pomoże naszej drużynie w dalszej części mistrzostw. Ona jest jednym z najlepszych naszych graczy.
Kontuzja Sakurady nie pozbawiła jednak drużyny z Japonii awansu do dalszej części turnieju. Zawodniczki dały z siebie wszystko i zdołały pokonać Argentynę. Bohaterka spotkania Yuko Ogo jest jednocześnie jedną z najlepszych zawodniczek mistrzostw. Zdobyła 21 punktów i 13 zbiórek, co lokuje ją wysoko w rankingu. Po meczu powiedziała: - Jestem bardzo szczęśliwa, że tu jestem i gram w drużynie narodowej. Nasza gra przeciwko Argentynie była naprawdę interesująca. Darzymy ten zespół dużym respektem, bo to jeden z najlepszych teamów. Dlatego jesteśmy szczęśliwe, że wygrałyśmy. Zdobycie ostatnich punktów było naprawdę trudne i nie miało znaczenia, kto je rzuci. Jesteśmy przede wszystkim drużyną. Ale cieszę się, że byłam to ja.
Zwycięstwo nad Argentyną pozwala Japonkom z większym luzem podejść do ostatniego meczu decydującego o miejscu w grupie.