Wymęczony sukces faworyta - relacja z meczu Wisła Can Pack Kraków - Artego Bydgoszcz

Wisła Can Pack Kraków zgodnie z zapowiedziami wygrała z Artego Bydgoszcz. Wygrała, ale triumf ten nie przyszedł im lekko, łatwo i przyjemnie, jak to miało być. Bydgoszczanki zagrały bardzo ambitnie i napędziły stracha faworyzowanym gospodyniom. Do sukcesu team spod znaku Białej Gwiazdy poprowadziła Paulina Pawlak, która w decydujących fragmentach meczu zdobywała bardzo ważne punkty.

W Krakowie obawiano się inauguracji, żeby nie doszło do powtórki sprzed roku, kiedy to faworyzowane krakowianki przegrały dwa pierwsze mecze. Tym razem wielki faworyt zdołał wygrać pierwszy mecz, ale przedmeczowe obawy, jak pokazał mecz, były uzasadnione...

Bydgoszczanki zagrały tak, jak zapowiadały przed meczem, czyli z ambicją i bez respektu przed wielką Wisłą. Podopieczne Adama Ziemińskiego rozpoczęły z wielkim animuszem i już po dwóch minutach prowadziły 6:2, a dobrze w mecz weszła Agnieszka Szott. Gospodynie jednak zaskoczyły i zdobyły 9 punktów z rzędu, głównie dzięki Janell Burse. Amerykańska środkowa Białej Gwiazdy już po pierwszej kwarcie miała na swoim koncie 10 punktów, ale jej ekipa prowadziła różnicą zaledwie dwóch oczek.

Gospodynie największe problemy miały z rozmontowaniem dobrze zorganizowanej obrony strefowej Artego. Upust frustracji dała w połowie kwarty Gunta Basko, która najpierw sfaulowała Lori Crisman, a po protestach w kierunku sędziów otrzymała przewinienie techniczne. Dla Łotyszki było to już czwarte przewinienie i powędrowała na ławkę. Wynik natomiast oscylował wokół remisu i druga połowa zapowiadała się interesująco.

Po zmianie stron wydawało się, że krakowianki weszły na właściwe obroty. Aktywna Andja Jelavic znakomicie nakręcała tempo gry Wisły Can Pack i w mgnieniu oka gospodynie odskoczyły na 10 punktów. Bydgoszczanki jednak nie poddawały się. Zza łuku trafiły kolejno Sabina Parus i Marta Urbaniak, a gdy dodamy do tego pięć pudeł z linii rzutów osobistych gospodyń, po trzydziestu minutach gry był remis.

W tym momencie jak najczarniejszy koszmar powróciło wspomnienie o początku poprzedniego sezonu, ale krakowianki nie dały za wygraną i walczyły z bydgoską strefą. W końcu pierwsze punkty zdobyła Gunta Basko, a jej team prowadził 61:55. W tym momencie piąte przewinienie popełniła jednak Ewelina Kobryn, a przewaga jej teamu stopniała do dwóch oczek. Biała Gwiazda miała jednak tego dnia bardzo dobrze dysponowaną Paulinę Pawlak. To po jej "trójce" zrobiło się 68:61 na 3 minuty przed końcową syreną. Ostatecznie triumf gospodyń przypieczętowały celnymi wolnymi Pawlak oraz Jelavic, a kibice, trenerzy i działacze mogli odetchnąć z ulgą.

Najbardziej odetchnęły chyba jednak same zawodniczki, które wytrzymały końcówkę psychicznie. Co prawda były zdecydowanym faworytem tego meczu, ale wiadomo jak gra się wyrównane ostatnie minuty, kiedy jedna ekipa musi, a druga tylko może, bo nie ma nic do stracenia.

21 punktów i 4 przechwyty - to dorobek najlepszej na parkiecie Pauliny Pawlak. Niewiele ustępowała jej Andja Jelavic, której w statystykach zapisano 17 punktów, 7 asyst oraz po 4 zbiórki i przechwyty.

Koszykarki Artego zagrały bardzo dobre zawody i na tle tak znakomitego rywala zaprezentowały się rewelacyjnie. Double-double na swoim koncie zapisały Lori Crisman oraz Agnieszka Szott, a swoim rzutem kąsała krakowską defensywę Marta Urbaniak.

Wisła Can Pack rozpoczęła zatem sezon zgodnie z planem, czyli od wygranej. Ponoć zwycięzców się nie sądzi, dlatego niech tak pozostanie. Z trybun krakowskiej hali mecz obserwowali Jarosław Krysiewicz oraz Wojciech Walich, czyli szkoleniowcy kolejnego rywala Białej Gwiazdy Super Pol Tęczy Leszno. Czy udało im się na tyle rozszyfrować krakowianki, żeby móc powalczyć o wygraną za tydzień?

Wisła Can Pack Kraków - Artego Bydgoszcz 72:64 (18:16, 18:18, 18:20, 18:10)

Wisła Can Pack: Paulina Pawlak 21, Andja Jelavic 17, Janell Burse 15, Ewelina Kobryn 7, Dorota Gburczyk-Sikora 7, Gunta Basko 3, Katarzyna Krężel 2

Artego: Lori Crisman 17 (10 zb), Marta Urbaniak 17, Agnieszka Szott 11 (10 zb), Karen Morris 8, Natalia Mrozińska 6, Sabina Parus 5, Monika Sibora 0, Aleksandra Kaja 0

Źródło artykułu: