Włodzimierz Środa (trener MKKS Rybnik): - Dziś niestety zagraliśmy bardzo nieskutecznie i tak biernie i słabo w obronie. Niestety tak to się skończyło jak widać. Udało nam się trochę odrobić z tej ponad 30-punktowej przewagi Stali. To był nasz najgorszy mecz w sezonie. Tak słabo jeszcze nie zagraliśmy. Zawiedli dziś wysocy i doświadczeni gracze. Na szczęście ten maraton spotkań w styczniu się kończy. Niektórzy już mają swoje lata i to odczuli.
Rafał Partyka (Stal Stalowa Wola): - O naszym zwycięstwie zadecydowała druga kwarta, gdzie dobrze broniliśmy. W pierwszej tak trochę bujaliśmy. Był lekki kryzys. To głównie dzięki temu, że musieliśmy grać co trzy dni. Druga połowa przebiegła już dość gładko. Wydaje mi się, że zawodnicy z Rybnika już poddali się po 20. minutach gry. Powoli zaczynamy grać dobrze. To chyba dzięki temu, że więcej pracowaliśmy. W Zielonej Górze zagraliśmy dobre spotkanie, lecz zadecydowała o porażce słabsza ostatnia kwarta. Cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa. Jeśli chcemy awansować do czołowej ósemki, to przede wszystkim musimy wygrywać u siebie. Do Inowrocławia jedziemy oczywiście powalczyć i mamy dużą szansę na udany rewanż za minimalną i pechową porażkę u siebie.