Po dwóch zwycięstwach odniesionych we własnej hali, koszykarze Montepaschi w bardzo dobrych humorach wybrali się do Rzymu na dwa następne mecze w finale przeciwko tamtejszej Lottomatice.
Szybko się jednak okazało, że zespół gospodarzy nie zamierza składać broni i do samego końca będzie walczył o mistrzowski tytuł. Potwierdzeniem tych słów może być chociażby pierwsza kwarta niedzielnego meczu, którą rzymianie wygrali różnicą aż szesnastu punktów (26:10). Ostra reprymenda w przerwie, trenera Montepaschi Simone Pianigianiego najwyraźniej pomogła, bowiem po dwudziestu minutach jego podopieczni przegrywali dwoma oczkami, a po trzydziestu już tylko jednym. Jasna stała się więc sytuacja, że o końcowym zwycięstwie zadecyduje ostatnia odsłona. Zawodnicy Lottomatici, którzy dotąd twardo stawiali opór zespołowi ze Sieny, w ostatnich dziesięciu minutach byli bezradni. Brak sił u rywali skrzętnie wykorzystali obrońcy mistrzowskiego tytuły. Wygrywając ostatnią odsłonę 35:26, gracze trenera Pianigianiego odnieśli zwycięstwo w całym meczu 80:72 i w finałowej rywalizacji prowadzą już 3:0.
Najskuteczniejszymi zawodnikami byli w szeregach Lottomatici Roko Ukic, zdobywca 14 punktów, natomiast w zespole Montepaschi Shaun Stonerook – 17 oczek.
We wtorek zostanie rozegrany mecz numer cztery. Być może będzie on decydujący dla tej rywalizacji. Spotkanie to jest zarazem ostatnią szansą dla zespołu Lottomatici jeśli nadal myśli o wywalczeniu mistrzowskiego tytułu.