- Cel jest jasny - awans do finału i w końcu upragniony triumf - mówiła przed rozpoczęciem tegorocznej Euroligi koszykarek Agnieszka Bibrzycka, najlepsza polska koszykarka, która broni barw UMMC Jekaterynburg. Jej zespół od dwóch lat próbuje wygrać te elitarne rozgrywki, ale na drodze zawsze stawała ekipa Spartaka Moskwa Region Vidnoje. Tym razem ma być inaczej.
Trudno jednak mieć inne cele mając w składzie tyle gwiazd. Trener Gundars Vetra oprócz Bibrzyckiej, do swojej dyspozycji ma takie koszykarki, jak Amerykanki Cappie Pondexter, Deanna Nolan i Crystal Langhorne czy fenomenalne Francuzki Celine Dumerc oraz Sandrine Gruda. Zawodniczki Lotosu mogą być szczęśliwe, że w ekipie z Jekaterynburgu nie ma jeszcze Candace Parker, która dołączy do zespołu dopiero w styczniu. Żałować mogą natomiast kibice, którzy zasiądą w hali Lotosu, gdyż oglądanie CP w akcji to prawdziwa uczta dla oka.
W pierwszym meczu w Eurolidze UMMC wygrało pewnie na Chorwacji z Gospic Croatia Osiguranje. Pewna wygrana tylko mogła podbudować zawodniczki mistrza Rosji. Nie inaczej powinno być w starciu w Gdyni, gdzie Lotos to już nie ta sama drużyna, która kilka sezonów temu była w stanie wojować z najsilniejszymi w Europie.
Gdynianki przed tygodniem nie były w stanie nawiązać walki z MKB Euroleasing Sopron, a w niedzielę otrzymały srogiej lekcji w Krakowie od Wisły Can Pack. - Porażki na pewno sprawiają, że mamy lekkiego doła, ale chcemy poprawić naszą grę - mówi Daria Mieloszyńska, kapitan Lotosu i jedna z najbardziej doświadczonych zawodniczek Lotosu. - Na pewno powalczymy i nie zamierzamy się poddać.
Popularna "Didi" była najskuteczniejszą zawodniczką Lotosu w starciu z Sopronem, ale to na niewiele się zdało. Trudno powiedzieć, co Lotos może przeciwstawić ekipie UMMC, żeby móc myśleć o sprawieniu sensacji. Młody zespół dowodzony przez Dariusza Raczyńskiego chciałby z pewnością zagrać zdecydowanie lepiej w porównaniu z meczem pod Wawelem.
- Nie spuszczamy głowy. Trzeba podejść do tego meczu mocno skoncentrowanym i nie zwracać uwagi na to, z jakim przyszło nam grać przeciwnikiem - przekonuje Mieloszyńska. - Trzeba mieć szacunek do rywala, ale nie można się poddać już przed meczem. Musimy powalczyć i grać jak najlepiej potrafimy.
Dla samej kapitan Lotosu tegoroczny sezon jest pierwszym, w którym występuje w Eurolidze, a już przyszło jej pełnić rolę liderki swojego zespołu. Bez odpowiedniego wsparcia ona sama, jak i cały zespół, nie mają co jednak liczyć na dobre wyniki.
W meczu z Jekaterynburgiem mistrzynie Polski będą musiały znaleźć magiczną receptę na zatrzymanie podkoszowych rosyjskiego zespołu. W UMMC pod koszem występują Maria Stepanova, Gruda, Langhorne oraz Ann Wauters. Trener Raczyński przeciwstawić temu może jedynie Milkę Bjelicę oraz Martę Jujkę. Nie trzeba zatem długo się zastanawiać po czyjej stronie będzie moc.
Lotos Gdynia - UMMC Jekaterynburg / czwartek godz. 18:00