W niedzielę Adam Waczyński wraz z kolegami uda się do Poznania, by odnieść pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w lidze. Dla reprezentanta Polski będzie to wyjątkowy mecz, ponieważ w zeszłym sezonie występował właśnie w PBG Baskecie. - To jest zawsze jakiś wyjątkowy mecz dla zawodnika, który jedzie w swoje dawne rejony. Myślę, że dla mnie będzie to podwójnie motywujące i wyjdziemy na ten mecz bardzo skoncentrowani - mówi 21-letni zawodnik.
Jednakże, jak przyznaje Waczyński pojedynek z jego byłym klubem nie będzie łatwy dla Trefla Sopot. W poprzedniej kolejce, zawodnicy Miliji Bogicevicia ograli Asseco Prokom Gdynia 80:64. - Wiemy, że Basket ograł Asseco Prokom w ostatniej kolejce i jest to na pewno mocny zespół. Ale nie ma drużyn nie do pokonania w tej lidze - stwierdził gracz Trefla.
Reprezentant Polski w dodatku bardzo chce udowodnić działaczom z Poznania, że popełnili błąd przed tym sezonem. - Myślę, że każdy na moim miejscu chciałby to pokazać. Jeśli jednak będę grał tak słabo, jak w ostatnim meczu z Tarnobrzegiem to tego nie pokażę - dodaje Waczyński. Zawodnik w meczu z Siarką zagrał tylko przez 10 minut i nie zdobył żadnego punktu. Zdecydowanie lepszy występ zanotował za to jego zmiennik Paweł Kikowski. - My z Pawłem różnie wychodzimy w pierwszej piątce. Na razie jest tak, że jak jeden gra dobrze, to drugi słabo. Dobrze, że się uzupełniamy. Mam nadzieję, że obaj będziemy grali dobre mecze - podsumował 21-letni zawodnik.