W Tychach coraz gorzej!

Czarne chmury nad tyskim GKS-em są coraz większe. Niedawno zespół opuścił Wojciech Barycz, a kilka dni temu PZKosz zawiesił zespół w rozgrywkach ligowych i Pucharu Polski. Teraz nadszedł kolejny cios dla tego zespołu. Jeżeli bowiem zespół z Tychów zostanie przywrócony do rozgrywek, to będzie musiał poszukać nowego szkoleniowca!

W tym artykule dowiesz się o:

Sytuacja pierwszoligowego GKS Tychy z dnia na dzień wygląda coraz gorzej. Wszystko zaczęło się od Wojciecha Barycza, który zdecydował się opuścić klub i powrócił do Siarki Tarnobrzeg. - Żałuję, że przyszedłem do Tychów - tak w skrócie sam zainteresowany podsumował swoje przyjście do śląskiego zespołu. - Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie powrót do rodzinnego miasta. Działacze zapewniali, że będziemy walczyć o ekstraklasę i są na to środki finansowe. Niestety, rzeczywistość okazała się inna.

Kolejnym ciosem była decyzja Wydziału Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Koszykówki, która postanowiła zawiesić drużynę w występach w ramach rozgrywek I ligi koszykówki mężczyzn oraz Pucharu Polski. Z tego też powodu nie odbyło się środowe spotkanie w Żorach, gdzie GKS miał zmierzyć się w II rundzie Pucharu Polski z Hawajskimi Koszulami. Dzięki temu drugoligowiec bez potrzeby rozegrania meczu znalazł się w kolejnej rundzie.

To jednak nie koniec problemów tyskiego zespołu. Trenerem GKS nie jest już bowiem Mariusz Niedbalski! Młody szkoleniowiec przyjął ofertę drugoligowego KK Bytom i prawdopodobnie już w niedzielę poprowadzi swój nowy zespół w meczu w Opolu z AZS-em KU Politechniki Opolskiej.

Czy to koniec koszykówki w Tychach? Prezes klubu Teresa Dembowska jeszcze przed kilkoma dniami mówiła o przejściowych problemach. Wydaje się jednak, że koniec tyskiego basketu jest bliżej, niż dalej...

Komentarze (0)