- Oczywiście, że jesteśmy rozczarowani. Nikt jednak nie panikuje i nie robi nerwowych ruchów. Bronimy dobrze, ale brakuje celnych rzutów. Jeśli zaczniemy trafiać, to zaczniemy wygrywać - powiedział współwłaściciel Kings, Joe Maloof.
Uważa on, że za wcześnie jest na zmiany w składzie. - Po 25 spotkaniach będziemy lepiej wiedzieć na czym stoimy - dodał.
Lokalna gazeta Sacramento Bee donosi jednak, że w ostatnich dniach Kings pytali dwa kluby o możliwość pozyskania rozgrywających. Na celowniku Królów są Jeff Teague z Atlanta Hawks i Aaron Brooks, który gra w Houston Rockets.
Sacramento w najbliższym meczu może przełamać kiepską serię w meczu z Los Angeles Clippers, którzy spisują się jeszcze gorzej (bilans 2-13).