Mike D'Antoni uważa, że wypuszczenie zawodnika na parkiet jest sporym ryzykiem. - Gdyby chodziło Raymonda (Felton - przyp. aut.) czy Amare (Stoudemire) to nie byłoby żadnego problemu. W tym przypadku (Curry'ego) jednak nic nie wiadomo. To bardzo trudna sytuacja dla nas wszystkich - powiedział trener New York Knicks.
Koszykarz doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Zapewnia jednak, że nie zamierza zepsuć dobrej serii drużynie, która w ostatnim czasie spisuje się bardzo dobrze. - Kiedy nie grałem, to nie siedziałem z założonymi rękoma. Pracowałem ciężko i wykonywałem dodatkowe ćwiczenia, aby utwierdzić się w przekonaniu, że jestem gotowy do rywalizacji - powiedział Eddy Curry.
28-letni środkowy dodał, że nie zawiedzie trenera, kiedy ten zdecyduje się na niego postawić.