Odbudować swoją siłę - zapowiedź meczu MKS Dąbrowa Górnicza - Astoria Bydgoszcz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W minionej kolejce dąbrowianie mieli walczyć o wygraną z Rosą, skończyło się na zdecydowanej porażce. Jeszcze większy pogrom spotkał bydgoszczan. Sobota będzie więc szansą dla MKS-u, by nie powiększyć dystansu do liderów, natomiast dla Astorii na cenne punkty, które mogą uchronić ją przed spadkiem.

W tabeli MKS zajmuje szóste miejsce, a Astoria czternaste. Jednak w tym sezonie w ligowym zestawieniu jest bardzo ciasno, drużyny sąsiadujące ze sobą dzieli bowiem jeden punkt lub małe punkty. Pomiędzy sobotnimi rywalami jest pięć "oczek" różnicy. Ten fakt przybliża więc do twierdzenia o wyrównanym meczu.

Jednak analizując skład kadrowy obu drużyn dochodzi się do wniosku, że to gospodarze są faworytem meczu. O sile MKS-u we wszystkich meczach stanowią Marek Piechowicz, Łukasz Szczypka, Radosław Basiński, czyli trio które w minionym sezonie doprowadziło MKS do walki o TBL, Mariusz Piotrkowski i pod koszem Adam Lisewski. Bardzo prawdopodobne, że kolejną szansę zaprezentowania się na pierwszoligowym parkiecie dostanie Marcin Piechowicz, w którym szkoleniowcy pokładają wielkie nadzieje. Mimo młodego wieku, za każdym razem gdy nie ogląda meczu z ławki dla rezerwowych, gra dobrze.

Jednak MKS musi poprawić bardzo ważny element, który gdy nie funkcjonuje, to nawet o równorzędną walkę jest bardzo trudno. - W ubiegłym roku mieliśmy mocną obronę, a w tym sezonie u nas ona zbytnio nie funkcjonuje - szczerze stwierdził Łukasz Szczypka. Bolączką dąbrowian jest również sinusoidalna zmienność formy. Jednak na mecz z Astorią przypada jej ekstremum. Szkoleniowiec MKS-u jest świadom jakie konsekwencje może nieść za sobą ten problem. - Musimy się zmierzyć z tą trudną sytuacją i zmienić naszą grę, żeby do play-offów przystępować z lepszej pozycji - powiedział Wojciech Wieczorek.

Liderem bydgoskiego zespołu są Artur Gliszczyński, Dorian Szyttenholm i Łukasz Paul. Jednak już od dwóch kolejek słabiej prezentuje się Gliszczyński. Jego brak wśród grupy najlepiej punktujących zawodników nie jest jednak złą wiadomością dla bydgoskiej ekipy, która bez jego wkładu pokonała AZS Szczecin, lecz różnica pomiędzy nadmorską ekipą a MKS-em jest ogromna.

Ale większym zmartwieniem Astorii jest gra w defensywie, co potwierdził mecz minionej kolejki ze Sportino. - W pierwszej kwarcie wolno wracaliśmy do obrony i głupio straciliśmy co najmniej dziesięć punktów. W drugiej to już się zmieniło, bo przez mocniejszą defensywą daliśmy sobie rzucić tylko dziesięć oczek - ocenił Jarosław Zawadka. W obronie gra będzie więc zacięta, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu.

Spotkanie pomiędzy MKS-em Dąbrowa Górnicza a KPSW Astorią Bydgoszcz odbędzie się w dąbrowskiej hali "Centrum" w sobotę 11 grudnia. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 18.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)