Podopieczni trenera Tomasa Pačėsasa spisują się słabo w Eurolidze. Jednak opiekun serbskiej ekipy przed meczem z Asseco Prokomem Gdynia wypowiada się bardzo asekurancko.
- Spotkanie będzie niezwykle trudne z kilku powodów. Przede wszystkim mój zespół nie jest w takiej formie, w jakiej chciałbym, aby był. Poza tym drużyna Asseco Prokom Gdynia straciła szanse na zakwalifikowanie się do Top16 i może grać zrelaksowana. Oprócz tego polski zespół będzie się chciał nam zrewanżować za porażkę przed własną publicznością - stwierdził Vlade Jovanović, który jest w niewygodnej sytuacji.
W hali Pionir ma zasiąść komplet publiczności, która spodziewa się po swoich ulubieńcach dobrego występu. W dodatku po stolicy Serbii krążą już plotki, iż Jovanović wkrótce pożegna się ze swoją posadą.
- Wiem, jaką wziąłem robotę. Presja nigdy mnie nie opuszczała... W roli zawodnika bądź trenera Partizana wciąż byłem jej poddawany. Tak było w 2000 roku oraz potem i będzie po 2010 roku. Klub ten znajduje się zawsze w centrum uwagi - dodał szkoleniowiec drużyny z Bałkanów.