Krzysztof Roszyk: Lubię tutaj wracać

Energa Czarni Słupsk wciąż nie oddaje pozycji lidera Tauron Basket Ligi. Podopieczni Dainiusa Adomaitisa stanowią zgrany team, w którym każdy z zawodników daje coś od siebie. W ostatnim pojedynku z Polonią Warszawa wyróżnił się Krzysztof Roszyk. Były... polonista zanotował double-double (10 punktów, 10 zbiórek). Roszyk podkreślił, że było to dla niego szczególne spotkanie.

Paweł Sala
Paweł Sala

Krzysztof Roszyk był jednym z najlepszych zawodników w swojej drużynie przeciwko Polonii Warszawa. To właśnie w Warszawie koszykarz zbierał poważne szlify w dorosłym baskecie. Czy zatem występ przeciwko byłej drużynie, w hali w której niegdyś grał, miał coś niezwykłego i szczególnego w swojej wymowie? - Może nie szczególnie, ale na pewno był to ważny mecz dla mnie. Lubię tutaj wracać, bo tak jak Pan powiedział, spędziłem w Warszawie naprawdę kilka udanych lat. Były to naprawdę miłe chwilę. Tak naprawdę to w Polonii wszystko się dla mnie zaczęło - stwierdził Roszyk.

Niski skrzydłowy Energi Czarnych Słupsk okazał się najlepszym zbierającym meczu. Zanotował dwie zbiórki w ataku i osiem w obronie (10). Do tego dołożył 10 punktów (double-double). Był to jeden z lepszych występów reprezentanta Polski w bieżącym sezonie.

Sam Roszyk bardzo ciepło wspomina pobyt w Warszawie. To właśnie w Polonii objawił się jego talent, który później przyniósł mu powołanie do kadry narodowej. Czy więc był to jego wyjątkowy okres w karierze koszykarza? - Dokładnie. Tutaj rozgrywałem swoje pierwsze mecze. Ściągnął mnie tutaj trener Dariusz Szczubiał. Trenowałem też u Wojciecha Kamińskiego, od którego otrzymywałem sporo szans. Dzięki niemu wypłynąłem i stałem się lepszym zawodnikiem. Nie powinno więc dziwić, że tak miło wspominam ten okres. Dlatego Polonii zawsze będę życzył jak najlepiej - przekonuje dzisiejszy gracz Energi Czarnych - lidera tabeli Tauron Basket Ligi po 11. kolejkach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×