Manel Comas: Ślepo wierzę w Ignerskiego

W weekend w Hiszpanii pojawiły się informacje, iż Michał Ignerski zostaje w Cajasol Sewilla na kolejne trzy sezony. Polski koszykarz faktycznie zdecydował się kontynuować karierę w klubie z Andaluzji, ale złożył on swój podpis pod umową, która ma obowiązywać przez dwa lata.

Na Ignerskiego liczy szkoleniowiec Manel Comas, który pragnie stworzyć silną drużynę

- Czuję się bardzo szczęśliwy. Jest on jednym z moich priorytetów w planie budowy zespołu, który sobie założyłem. Ślepo wierzę w Michała, gdyż jego talent jest dobrze znany. Jest to zawodnik z prawdziwym charakterem oraz niesamowitym potencjałem, który jest widoczny coraz bardziej i zyskujemy na tym - stwierdził trener, a potem dodał: - Wiele klubów zwróciło na niego uwagę, ale Michał woli dalej pomagać zespołowi w walce o coraz wyższe cele. Biorąc pod uwagę założenia, jakie zostały przyjęte w stosunku do drużyny, jest to zawodnik dla nas kluczowy.

Ignerski nie ukrywa, co skłoniło go do pozostania w zespole z Sewilli.

- Rozmawiałem z działaczami klubu o pomyśle dotyczącym stopniowej budowy drużyny, która mogłaby walczyć o najwyższe cele. Cajasol Sewilla chce się piąć w górę i z tego powodu stwierdziłem, że przedłużenie kontraktu jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Jestem w Sewilli już od dwóch lat i bardzo podoba mi się w tym mieście ze względu na charakter miejscowych ludzi. Atmosfera pracy w klubie jest wspaniała. Mamy trenera, który potrafi wydobyć ze mnie wszystko co najlepsze... - ujawnił Ignerski.

- Wierzę, że dla profesjonalisty zasadnicze znaczenie dla jego samopoczucia ma atmosfera w jakiej pracuje. Jestem tutaj od dwóch lat i bardzo dobrze się czuję. Pozostaje tylko ciężko pracować, stawać się coraz lepszym zawodnikiem, co będzie też przekładało się na drużynę. Uważam, iż nie trzeba z góry zakładać jakiś celów, gdyż profesjonalny sport pokazuje, iż nie ma to tak wielkiego znaczenia. Należy tylko próbować osiągnąć najwyższy poziom, jaki jest tylko możliwy - dodał Ignerski.

Komentarze (0)