Ach, ten rzut Kardasia - komentarze po Meczu Gwiazd I ligi

Szkoleniowcy ekip występujących w Meczu Gwiazd I ligi podkreślali po pojedynku, że chcieliby częściej brać udział w takich widowiskach. Nie ma się co temu dziwić, bowiem Radom w sobotni wieczór dosłownie oszalał na punkcie basketu.

Mladen Starcević (trener Wschodu): Czasami mecze nie układają się tak, jakby się chciało. I tak było z nami. Przez trzy kwarty odstawaliśmy od rywali. Popełnialiśmy idiotyczne błędy. Jak się okazało, szczęście sprzyjało nam w końcówce. Może wpływ na to miał fakt, że dysponowaliśmy młodym teamem? Za ostatnią akcję meczu odpowiedzialność wziął Michał Michalak. Po prostu mieliśmy zdobyć jakieś punkty. On wybrał zagranie do Kardasia, a ten ostatni wykonał cudowny, celny rzut.

Aleksander Krutikov (trener Zachodu): Myślę, że o takie mecze chodzi w spotkaniach gwiazd. Emocje trzymają do ostatniej syreny i to równo z nią zapadają decydujące rozstrzygnięcia. Szkoda, że pozwoliliśmy rywalom nas dojść. No ale cóż mieliśmy zrobić wobec znakomitego rzutu Kardasia? Nie zdecydowaliśmy się stanąć w obronie strefą, bo skoro Zachód wygrał dwa konkursy indywidualne, chcieliśmy też dać coś rywalom (śmiech).

Marek Łukomski (drugi trener Wschodu): Pierwsza połowa zdecydowanie nam nie wyszła. Trener Starcević postawił zawodników do pionu w szatni, powiedział czego od nich oczekuje, a im udało się wprowadzić jego zalecenia w życie. Ot, tajemnica naszego sukcesu.

Wojciech Wieczorek (drugie trener Zachodu): Myślę, że każdy, kto odwiedził dzisiaj Radom był świadkiem znakomitej reklamy basketu. Publiczność miała bowiem do wyboru wszystko, emocje sportowe, popisy akrobatyczne, no i ten rzut Kardasia...

Komentarze (0)