- Transfer z jednego z gorszych zespołów do - w tym momencie - najlepszej ekipy rozgrywek na pewno daje powody do zadowolenia - nie ukrywa w rozmowie ze SportoweFakty.pl najnowszy nabytek Politechniki. Zmiana klubowych barw nie jest jednak dla Pietrasa żadną rewolucją, Polonia 2011 - którą reprezentował jesienią - jest bowiem dla Inżynierów klubem filialnym. Oba zespoły ściśle współpracują, a zawodnicy trenują wspólnie. Obok potężnego środkowego szeregi PW zimą zasilił także 20-letni Daniel Solanikow, a w drugą stronę powędrowali Wojciech Olesiński i Roman Szymański.
- Politechnika to zespół dużo starszy i znacznie bardziej doświadczony. Gra wygląda tutaj zupełnie inaczej - tłumaczy Pietras. Przeciętny zawodnik Inżynierów liczy sobie 22 wiosny, wynik mocno zawyża jednak 36-letni Leszek Karwowski. Na dobrą sprawę wśród pierwszoligowych ekip niższą średnią pochwalić może się tylko wspomniana Polonia 2011, a oscyluje ona w granicach liczby... 18. Na mecie rundy jesiennej zespół Arkadiusza Miłoszewskiego w ligowej tabeli wyprzedza tylko targany wszelkiej maści kłopotami GKS Tychy, podopieczni Starcevicia z kolei pierwszoligowej tabeli pewnie przewodzą.
Środowe spotkanie Politechniki z najsłabszą ekipą zaplecza pierwszej ligi było formalnym zakończeniem pierwszej fazy rozgrywek, mecz miał się bowiem pierwotnie odbyć w ramach 12. serii spotkań. Po obu zespołach wyraźnie widać było trudny zimowej przerwy, gra była szarpana i chaotyczna. - Z tego co wiem, od ostatniego oficjalnego meczu minął blisko miesiąc i w związku z tym pojawiło się delikatne rozluźnienie - tłumaczy w rozmowie ze SportoweFakty.pl Pietras. - Ważne jednak, że jest energia, jest siła i są chęci. Szczegółowość i precyzja przyjdą z czasem - zapewnia 22-letni zawodnik.
Pietras rzucił zespołowi z Tych 12 punktów, w sumie zagrał na 80-procentowej skuteczności. Miał aż 8 zbiórek i 2 asysty, udał mu się też blok. W ciągu 21 minut gry wypracował zdecydowanie najwyższe evaluation w zespole (21), swoją postawą może być więc usatysfakcjonowany. - Jestem zadowolony ze zbiórek i myślę, że dobrze broniłem deskę - mówi. - Ogólnie pierwszą połową mogę być usatysfakcjonowany, ale drugą już niekoniecznie. Trochę opadłem w ostatnich minutach z sił i nie do końca zagrałem tak, jak bym sobie tego życzył.