Zbigniew Białek: Mecz mógł się podobać

- Możliwość gry od początku, w pierwszej piątce była dla mnie sporym zaskoczeniem - stwierdził Zbigniew Białek. Zawodnik Czarnych Słupsk po raz drugi w karierze zagrał w Meczu Gwiazd i przyznał, że widowisko stało na wysokim poziomie.

W tym artykule dowiesz się o:

Tylko jeden Polak znalazł uznanie kibiców i przebił się do pierwszej piątki drużyny gwiazd kompletowanej z ekip położonych na północy naszego kraju. Okazję do drugiego występu w zmaganiach najlepszych koszykarzy ligi miał reprezentujący barwy Energi Czarnych Słupsk Zbigniew Białek. Sam przyznaje, że nie spodziewał się takiego docenienia przez fanów basketu.

- Możliwość gry od początku, w pierwszej piątce była dla mnie sporym zaskoczeniem. Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy oddali na mnie swoje głosy. To bardzo mnie cieszy - mówił w rozmowie z naszym portalem tuż po końcowym gwizdku.

Swój występ Białek zaakcentował zdobyciem sześciu oczek, które nie pomogły graczom z Północy w pokonaniu niedzielnych rywali. Sam zawodnik z dystansem podchodzi do tego typu gier. - To nie był mecz walki na śmierć i życie. Był raczej bardziej pod kibiców, pokazowy. Dzisiaj wygrało Południe... No cóż. Trudno - dodał.

Również w opinii podopiecznego Dainiusa Adomantisa widowisko w Wielkopolsce było zorganizowane doskonale, a koszykarze tylko dostosowali się do tego wysokiego poziomu. - Widowisko było bardzo dobre. Mecz z pewnością mógł się podobać. Cała oprawa i przygotowanie było wykonane perfekcyjne - zakończył.

Komentarze (0)