Stawką niedzielnej potyczki będzie czwarte miejsce w tabeli. Na razie przypada ono w udziale ekipie Sportino, które ma jednak tylko o 1 punkt więcej od ŁKS-u. Aby kluby te zamieniły się miejscami, łodzianie musieliby wygrać, a także nadrobić niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań. W pierwszym spotkaniu obu zespołów, rozegranym w październiku, Sportino okazało się górą, zwyciężając 60:53.
Skoro już mowa o meczu w Inowrocławiu, to nie należał on do widowisk, stojących na najwyższym poziomie. Obie drużyny nie grzeszyły skutecznością, która kształtowała się na poziomie trzydziestu kilku procent. ŁKS fatalnie spisywał się również na linii rzutów wolnych, skąd trafił niecałą połowę prób.
Powyższe wartości są o tyle dziwne, że Sportino i ŁKS to zespoły, które są jednymi z najlepszych w lidze, jeśli chodzi o grę ofensywną. Łodzianie to druga, a ekipa z Inowrocławia trzecia, drużyna, pod względem zdobytych w tym sezonie koszy. Czy możemy się więc spodziewać w niedzielę wysokiego wyniku, a o zwycięstwie zadecyduje to, kto do tej ofensywy doda także mocną i skuteczną grę w obronie?
Siłą podopiecznych Piotra Zycha jest niezwykle wyrównana kadra. W ostatnim meczu przeciw AZS-owi Szczecin, punkty zdobywała cała "jedenastka" zgłoszona do protokołu. Właściwie każdy wchodzący na parkiet zawodnik stanowi wzmocnienie zespołu i tutaj szukać należy przewagi gospodarzy niedzielnej potyczki. Sportino posiada bowiem bardzo mocną pierwszą piątkę, jednak spory problem ma z ławką rezerwowych. Właściwie w pierwszej części sezonu "robiło grę" w tym zespole sześciu koszykarzy, a kilka tygodni temu drużynę opuścił jeden z nich - Wiaczesław Rosnowski.
Za łodzianami przemawia również forma w ostatnich tygodniach. Siedem zwycięstw z rzędu robi wrażenie, a koszykarze ŁKS-u zapowiadają, że chcą poprawić rekord piłkarzy tego klubu, którzy wygrali jesienią 9 kolejnych pojedynków. Sportino z kolei dopiero wygraną w środę z Polonią 2011 Warszawa przerwało serię 3 porażek.
Można znaleźć jednak również argumenty, przemawiające za gośćmi niedzielnego meczu. O ile o ŁKS-ie piszemy jako o wyrównanym zespole, to w Sportino mamy do czynienia z indywidualnościami I ligi. Najlepiej zbierającym zawodnikiem w rozgrywkach jest Aleksander Lichodzijewski, notujący średnio ponad 9 zebranych piłek w każdym meczu. W klasyfikacji najlepszych strzelców ligi, w pierwszej "20" jest natomiast aż 5 graczy tego klubu.
Łodzianie mają nadzieję, że po raz kolejny ich szóstym zawodnikiem będą kibice, którzy głośnym dopingiem pomagają w każdym meczu w hali przy al.Unii graczom ŁKS-u.
ŁKS Sphinx Łódź - Sportino Inowrocław / niedziela, 23.01.2011, godzina 17:00