Bardzo miło po tym sezonie będą wspominać w Rybniku drużynę ŁKS-u. To właśnie z tym zespołem dwukrotnie triumfował team ze Śląska, który bardzo liczył na zwycięstwo w tym spotkaniu. Od kilku tygodni wszystko było podporządkowywane właśnie pod środową batalię pomiędzy dwoma najgorszymi ekipami w Ford Germaz Ekstraklasie.
- To był mecz, który musiałyśmy wygrać. Ja naprawdę nie czuję się bohaterką - cały zespół zagrał bardzo dobrze. Rebecca w ważnych momentach trafiała, podobnie Karolina. W ostatniej kwarcie zachowałyśmy spokój i realizowałyśmy założenia - tak właśnie trzeba grać w istotnych meczach - powiedziała dla SportoweFakty.pl po ostatniej syrenie szczęśliwa Koehn.
Jak się można było spodziewać, pomimo faktu, że naprzeciwko siebie stanęły zespoły, które w tym sezonie wygrały w sumie tylko cztery spotkania, emocji nie brakowało. Niemalże przez 35 minut na parkiecie w Rybniku-Boguszowicach nie było wiadomo, kto zejdzie do szatni w lepszych humorach.
Zawody toczone były w szybkim tempie, rzadko przerywane były faulami. W szeregach gości największe zagrożenie czyhało ze strony duetu Magdalena Losi - Leona Jankowska, który uzbierał aż 39 punktów. Z kolei wśród rybniczanek brylowała Laurie Koehn, która z ośmioma trafieniami zza linii 6,75m niemalże w pojedynkę przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść rybniczanek.
Amerykanka czterokrotnie trafiła w trzeciej kwarcie, ale decydujący cios zadała w ostatnich dziesięciu minutach. Jej dwie trójki w tej części gry podłamały przyjezdne, a chwilę potem ten wyczyn skopiowała Karolina Stanek i było po meczu.
Miejscowe zawodniczki odetchnęły z ulgą, lecz zwycięstwo to zostało okupione kontuzją Pauliny Rozwadowskiej, która w trzeciej kwarcie skręciła kolano. Dodatkowo Rebecca Harris podczas jednego ze starć straciła... ząb.
Dzięki tej wygranej UTEX nieco odskoczył od ŁKS-u, który chyba na dobre zadomowił się na ostatnim miejscu w tabeli. Obie ekipy z całą pewnością jednak aż do ostatniej kolejki będą biły się o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Zagrałyśmy bardzo słabo w obronie i nie wykonałyśmy zaleceń trenera - to znaczy nie powstrzymałyśmy Koehn i Harris. Fatalnie też spisywałyśmy się w ataku, nie wpadały nam proste rzuty spod kosza. Mam nadzieję jednak, że utrzymamy się w Ekstraklasie i będziemy mocno pracować, aby to osiągnąć - powiedziała przygnębiona Alena Novikava.
77:71
(18:19, 16:13, 20:19, 23:20)
UTEX ROW: Laurie Koehn 26, Rebecca Harris 12, Karolina Stanek 11, Katarzyna Suknarowska 9, Anna McLean 9, Alendra Brown 8, Barbara Głocka 2, Paulina Rozwadowska 0.
ŁKS Siemens AGD: Magdalena Losi 22, Leona Jankowska 17 (10 zb), Ugo Oha 10, Aleksandra Kaja 7, Tatsana Żurawliowa 6, Alena Nowikawa 5, Dorota Sobczyk 2, Roksana Schmidt 2, Magdalena Rzeźnik 0, Walentyna Woronowa 0.