Gerald Wallace i Stephen Jackson popsuli Marcinowi Gortatowi radość ze swojego występu. - Poziom skupienia i zaangażowania tych dwóch zawodników w ostatnich meczach jest fenomenalny. Oni mają ogromny wpływ na naszą grę i wynik, a gdyby nie ich trójki, nie mielibyśmy żadnych szans na zwycięstwo tutaj - powiedział po wygranej w Phoenix szkoleniowiec Bobcats Paul Silas.
Wallace w drugiej połowie meczu wywalczył 16 ze swoich 22 punktów, natomiast Jackson w dwóch ostatnich kwartach dołożył 16 ze swoich 23 oczek wywalczonych w całym meczu. Postawa tych dwóch skrzydłowych była kluczem do sukcesu w Arizonie.
Steve Nash po raz siódmy w sezonie zakończył spotkanie z dorobkiem co najmniej 20 punktów i 15 asyst. Tym razem w swoich statystykach zapisał 27 punktów i 15 asyst, ale to nie pomogło. To właśnie kanadyjski rozgrywający trafiając zza łuku na 3 minuty przed końcem doprowadził do stanu 110:107 dla przyjezdnych. Od tego momentu gospodarze nie potrafili już jednak zdobyć punktów i musieli pogodzić się z kolejną porażką.
- Musimy popracować nad rozgrywaniem naszych końcówek meczów. Ostatnie minuty były fatalne i nie potrafiliśmy nawet wejść w posiadanie piłki - powiedział po meczu Alvin Gentry, trener Suns.
Gortat robił co mógł i zdobywając 16 punktów (wszystkie w znakomitej pierwszej połowie meczu) był bliski najlepszego wyniku w karierze na parkietach NBA. Polski środkowy wykorzystał 6 z 10 rzutów z gry oraz wszystkie cztery rzuty wolne. Do tego dorobku dołożył jeszcze 7 zbiórek i blok, a wszystko to w 29 minut spędzonych na parkiecie. Spotkanie Polish Hammer tradycyjnie rozpoczął na ławce rezerwowych.
Phoenix Suns - Charlotte Bobcats 107:114
(S.Nash 27 (15 as), V.Carter 22, M.Gortat 16 - S.Jackson 23, G.Wallace 22 (10 zb), B.Diaw 18)
Największy show minionej nocy odbył się w Minneapolis, gdzie naprzeciwko siebie stanęli dwaj aktualni mistrzowie świata z Turcji, czyli Kevin Love z Minnesoty Timberwolves oraz Kevin Durant z Oklahoma City Thunder. Obaj zagrali niesamowicie, obaj zapisali w swoich statystykach potężne double-double, a po dramatycznym meczu zakończonym dogrywką, z wygranej mógł cieszyć się Durant.
Love zakończył pojedynek z liczbami 31 punktów i 21 zbiórek. Durant natomiast był jeszcze lepszy, a na jego koncie znalazło się 47 punktów i 18 zbiórek! To jedynak nie lider Thunder przeprowadził w regulaminowym czasie gry najważniejszą akcję meczu. Do zwycięskiej dogrywki na 4 sekundy przed końcową syreną doprowadził bowiem Jeff Green.
- Jedyne co mogę powiedzieć o Durancie to fakt, że jest niesamowity - powiedział po meczu Love, który w ostatniej akcji czwartej kwarty mógł przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu. W dogrywce gospodarze ponownie stanęli przed szansą na wygranie meczu, ale w kluczowej akcji na kuriozalny rzut za 3 punkty zdecydował się Luke Ridnour i marzenia o sukcesie dobiegły końca.
Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 117:118
(K.Love 31 (21 zb), M.Beasley 30, W.Johnson 13 - K.Durant 47 (18 zb), J.Green 19, R.Westbrook 16)
---
10 to brzmi dumnie i zadowolenia kryć nie mogą z samych siebie zawodnicy New Orleans Hornets, którzy wygrali swój dziesiąty mecz z rzędu. Prowadzenie do boju przez Chrisa Paula (18 punktów i 17 asyst) zawodnicy z Nowego Orleansu wygrali w Golden State z Warriors 112:103. Rywalom nie pomógł nawet fakt, że aż trzech zawodników na swoim koncie zapisało 20 i więcej punktów.
- Cały czas pracujemy nad postępem, żeby grać lepiej i żeby być lepszą drużyną - powiedział po meczu Paul. - Dzisiaj graliśmy bardzo agresywnie i nadawaliśmy ton gry, a to dało nam wygraną.
---
Chauncey Billups lubi grać w Palace of Auburn Hills. To właśnie w tej hali święcił wywalczenie mistrzostwa NBA, to właśnie w barwach Tłoków z Detroit rozgrywał najlepsze swoje sezony w NBA. Teraz powrócił na swoje stare śmieci z Denver Nuggets i po raz kolejny przypomniał się fanom Pistons. To on bowiem poprowadził Nuggets do wygranej 109:100 notując 26 punktów i trafiająć sześciokrotnie za trzy punkty.
- Nigdy nie chciałem opuścić tego miejsca, tej drużyny i każdy o tym wie. Chciałem tutaj zakończyć swoją karierę i odejść na emeryturę. Uwielbiam owację, którą tutaj otrzymuję i zawsze staram się pokazać, co ludzie tutaj stracili - powiedział po meczu Billups na temat odejścia z Pistons.
Pozostałe wyniki:
Toronto Raptors - Philadelphia 76ers 94:107
(D.DaRozan 29, A.Bargnani 17, A.Johnson 15 - M.Speights 23, J.Holiday 15 (11 as), A.Iguadala 15)
New Jersey Nets - Memphis Grizzlies 93:88
(A.Morrow 19, B.Lopez 17, S.Vujacic 14 - R.Gay 22, Z.Randolph 20 (16 zb), M.Conley 16)
Indiana Pacers - Orlando Magic 96:111
(D.Granger 27, D.Collison 21, M.Dunleavy 10 - D.Howard 19 (16 zb), J.Richardson 19. H.Turkoglu 18)
Detroit Pistons - Denver Nuggets 100:109
(W.Bynum 19, B.Gordon 15, T.McGrady 14 - C.Billups 26, C.Anthony 18 (10 zb), A.Afflalo 17)
Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks 98:90
(C.Maggette 22, E.Boykins 20, C.Delfino 15 - J.Crawford 20, A.Horford 17 (10 zb), J.Johnson 15)
Houston Rockets - Los Angeles Clippers 96:83
(K.Lowry 20, L.Scola 16, A.Brooks 16 - R.Foye 20, B.Griffin 14 (11 zb), B.Davis 14)
Utah Jazz - San Antonio Spurs 105:112
(D.Williams 39, A.Jefferson 22, C.J.Miles 13 - M.Ginobili 26, T.Parker 23, R.Jefferson 14)
Golden State Warriors - New Orleans Hornets 103:112
(M.Ellis 26, D.Wright 25, S.Curry 20 - D.West 22, T.Ariza 19, C.Paul 18 (17 as))
Tabele:
EASTERN CONFERENCE
ATLANTIC DIVISION
Z P Proc.
Boston 34 10 .773
NY Knicks 23 21 .523
Philadelphia 20 25 .444
New Jersey 14 32 .304
Toronto 13 33 .283
CENTRAL DIVISION
Chicago 31 14 .689
Milwaukee 17 26 .395
Indiana 16 26 .381
Detroit 17 29 .370
Cleveland 8 37 .178
SOUTHEAST DIVISION
Miami 31 13 .705
Orlando 30 16 .652
Atlanta 29 17 .630
Charlotte 19 25 .432
Washington 13 31 .295
WESTERN CONFERENCE
NORTHWEST DIVISION
Oklahoma City 29 16 .644
Denver 27 18 .600
Utah 27 19 .587
Portland 25 21 .543
Minnesota 10 35 .222
PACIFIC DIVISION
LA Lakers 33 13 .717
Phoenix 20 24 .455
Golden State 19 26 .422
LA Clippers 17 28 .378
Sacramento 10 33 .233
SOUTHWEST DIVISION
San Antonio 397 7 .848
New Orleans 31 16 .660
Dallas 29 15 .659
Memphis 22 24 .478
Houston 22 25 .468