- Na początku sezonu byłem w Australii, ale złapałem kontuzję kciuka. Wróciłem do domu na początku grudnia, odpocząłem i rozpocząłem rehabilitację. Teraz już nic mi nie dolega, trenowałem indywidualnie i jestem w formie - powiedział Maye w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Amerykański koszykarz zaczerpnął już wiedzy o Zastalu i Zielonej Górze. - Słyszałem, że na meczach jest tutaj 5 tys. ludzi. Musi być fajnie! Rozmawiałem z Chrisem Burgessem i Walterem Hodgem, którzy sprowadzili tu rodziny i czują się całkiem dobrze. Zielona Góra wydaje mi się takim rodzinnym miastem - stwierdził Maye, który jest zakochany w lidze greckiej.
Więcej w Gazecie Wyborczej.