W Warszawie kibiców czeka kolejny mecz z cyklu "wojna o przetrwanie". Polonia jeśli ma zamiar utrzymać się na zapleczu TBL takie mecze jak ten z Górnikiem musi wygrywać. Jednak młodzi i niewątpliwie zdolni zawodnicy trenera Arkadiusza Miłoszewskiego, nie zawsze potrafią poradzić sobie z presją jaka na nich ciąży. Rywal nie jest z górnej półki, ale potrafi zaskoczyć swoją grą niejednego eksperta od I ligi. Bilans Górnika w II rundzie to póki co 2-2 i zapewne jeśli dalej marzą o fazie play off, która zapewni im spokojne utrzymanie w Warszawie zrobią wszystko, aby wygrać. Dużo zależeć będzie od tego w jakim składzie wałbrzyszanie pojadą na ten mecz. Kontuzje to największy problem zespołu trenera Arkadiusza Chlebdy. Jak dotąd w żadnym meczu Górnik nie miał do dyspozycji kompletu graczy.
Polonia swoją grę opiera na barkach dwóch graczy Michała Michalaka i Michała Jankowskiego. Obaj mają zbliżone statystyki, które pokazują, że są w stanie dźwignąć rolę lidera zespołu. Jednak ich dobrej grze nie zawsze kroku dotrzymują koledzy. Spory wpływ na grę Polonii miało odejście do AZS-u Politechniki Kamila Pietrasa, który był sporą siłą pod koszami zarówno w ataku jak i w obronie. Jego następca Roman Szymański nie spełnia jak na razie pokładanych w nim nadziei i stołeczny zespół więcej musi grać przez zawodników obwodowych. Górnik po stracie dwóch ważnych graczy zmienił swój styl gry na bardziej zespołowy co zaczyna przynosić zamierzone efekty. Wynik zespołu nie jest uzależniony już od dyspozycji liderów, a rozkłada się na cały zespół, gdzie każdy z graczy wnosi do drużyny nową jakość. W dobrej dyspozycji jest Mateusz Nitsche, który mając więcej swobody w ataku potrafi wykorzystać swoje umiejętności strzeleckie. -Takiego Mateusza chciałem oglądać od początku sezonu- wyjaśnia trener Górnika, Arkadiusz Chlebda. Inni zawodnicy także zyskali. Marcin Wróbel powoli budzi się z zimowego snu i zaczyna przypominać tego samego gracza, który uprzykrzał życie rywalom pod koszami, a Damian Pieloch karci rywali rzutami za 3 punkty. Jeśli Górnik do Warszawy pojedzie w pełnym składzie to mimo wszystko wydaje się być faworytem tego spotkania, a wiadomo, że do tej pory wyjazdowe zwycięstwa to nie była domena wałbrzyskiego zespołu.
Kibiców Polonii czeka więc mecz o być albo nie być. Podopieczni trenera Miłoszewskiego muszą wygrać jeśli chcą zachować bezpieczną przewagę nad ostatnim GKS-em Tychy, z którym zresztą przegrali ostatni mecz. Górnik musi wygrać jeśli marzy im się jak to mówi trener Chlebda faza play off. Czy stołeczni zawodnicy będą w stanie pokusić się o niespodziankę i zmazać plamę z meczu z Tychami? Czy może Górnik po zwycięstwie nad Spójnią dalej będzie kroczył po zwycięstwa i nawiąże kontakt z pierwszą ósemką? Duża dawka emocji na pewno gwarantowana.
Polonia 2011 Warszawa - Górnik Wałbrzych, sobota, godz. 15