- Właśnie się dowiedziałem, że zagram. Jestem zaskoczony - powiedział do dziennikarzy Richard Hamilton, który przeciwko Kozłom miał 15 punktów. Na parkiecie spędził 20 minut.
Czyżby topór na linii trener - zawodnik został zakopany? Na razie trudno jednoznacznie to ocenić. Potwierdza to sam koszykarz. - To trochę niczym jazda kolejką górską. Nigdy nie możesz się spodziewać co może Ciebie spotkać. Cała sytuacja jest dla mnie bardzo trudna. Jednak nie mogę tego kontrolować - stwierdził "Rip".
Generalny menedżer teamu z Detroit chce, aby John Kuester i Hamilton doszli do porozumienia. Nie podoba mu się także to, że obydwie strony poszły ze swoimi problemami do mediów.