Zoran Sretenović: Patrzymy tylko na siebie

Można śmiało zaryzykować tezę, że Polpharma Starogard Gdański gra ostatnio najlepiej w polskiej lidze koszykówki. Koszykarze Zorana Sretenovicia udowodnili to w piątek kiedy w Gdyni w ramach turnieju Final Four Pucharu Polski pokonali Asseco Prokom 67:66.

Bardzo zadowolony z postawy swoich zawodników był Zoran Sretenović, który świetnie spisuje się w roli trenera Kociewskich Diabłów. Mimo zwycięstwa serbski szkoleniowiec widzi pewne mankamenty w grze swojego zespołu. - Oczywiście gratuluję moim zawodnikom, bo zagrali świetny mecz. Pierwsze, co powiedziałem w szatni to, że nie zagraliśmy świetnego meczu. Popełniliśmy zbyt dużo strat, w dodatku nie trafiliśmy wolnych. Jednak wiem, że zawodnicy wykonują ciężką pracę na treningach, co przekłada się na mecze - stwierdził trener drugiej drużyny Tauron Basket Ligi.

Warto odnotować, że w piątkowym spotkaniu starogardzianie musieli sobie radzić bez najlepszego strzelca - Michaela Hicksa. - W naszym zespole zabrakło Michaela Hicksa, który jest podstawowym zawodnikiem. Myślę, że na 95 procent w sobotnim finale również będziemy musieli radzić sobie bez niego - powiedział serbski szkoleniowiec.

Przed drużyną z Kociewia wielka szansa na osiągnięcie historycznego sukcesu. - Jesteśmy w finale. Każdy mecz pucharowy jest czymś nowym. Mecze pucharowe różnią się od ligi tym, że aby awansować dalej trzeba wygrywać każde spotkanie. W sobotę czeka nas kolejny mecz, ale wiem, że na pewno damy z siebie wszystko. To jest nasza praca, to są zawodowcy - dodaje Sretenović.

W sobotę koszykarze Polpharmy będą bronić honoru Pomorza, po tym jak z rozgrywkami pożegnały się ekipy Trefla Sopot oraz Asseco Prokom Gdynia. Czy związku z tym będą odczuwać jakąś dodatkową presję? - Dla nas nie ma czegoś takiego, jak presja. Patrzymy tylko na siebie, na swoją grę. Myślimy nie o zbliżającym się przeciwniku, ale o sobie. Cieszymy się z wygranej nad Asseco, ale to nie jest koniec. Przed nami finał, musimy się skoncentrować, odpocząć i zagrać tak jak potrafimy - zakończył trener Kociewskich Diabłów.

Komentarze (0)