Robert Skibniewski: Trener nam ufa

Kiedy Robert Skibniewski trafił do Polpharmy Starogard, zespół zaczął lepiej funkcjonować. Wielka zasługa w tym Zorana Sretenovicia, który umiejętnie ustawił swoich zawodników, darząc ich ogromnym zaufaniem.

W piątek drużyna z Kociewia pokonała Asseco Prokom Gdynia 67:66 i awansowała do finału Pucharu Polsku. - Możemy być z siebie dumni, że odnieśliśmy zwycięstwo na parkiecie mistrzów Polski. Cieszymy się niezwykle z tej wygranej - stwierdził po meczu Robert Skibniewski, rozgrywający Kociewskich Diabłów.

W sobotę Polpharma Starogard Gdański zmierzy się w finale z Anwilem Włocławek. - Wiemy, jak ludzie odnoszą się do tego finałowego spotkania. My chcemy wygrać ten puchar. Szanujemy siebie, kibiców, szanujemy wszystko, co jest związane z tą dyscypliną sportu. Na pewno podejdziemy do tego spotkania ze 100% mobilizacją. Mam nadzieję, że podtrzymamy naszą wspaniałą serię - dodaje zawodnik drużyny z Kociewia.

Warto zaznaczyć, że drużynę ze Starogardu wspierała liczna grupa kibiców, którzy przez cały czas mecz głośno dopingowali swoich pupili. - My zawodnicy możemy być dumni z takich kibiców, że wspierają nas tak mocno, tak głośno. Jeśli w sobotę przyjedzie pół Starogardu to będziemy czuli się, jak w domu. Kibicom chcemy odwdzięczyć się bardzo dobrą grą i zwycięstwem - powiedział Skibniewski.

A w czym tkwi siła Polpharmy Starogard Gdański? - Nasza siła tkwi w otwartości ze strony zawodników do trenera. Trener nam ufa, wierzy w nasze umiejętności. Nie "wtrąca się" w rozgrywanie, jeżeli ma jakąś sugestię to ją mi przekazuję. Jeżeli nie, to ja decyduję o tym co gramy. To jest to obustronne zaufanie. Nie kara nas za jakąś stratę. Oczywiście konsekwencje są, ale nie takie, jak w innych drużynach. My bardzo dobrze czujemy się w tej drużynie, wierzymy w trenera i jego filozofię - zakończył 27-letni zawodnik.

Komentarze (0)