Czy był to najlepszy występ Eliny Babkiny w Lotosie Gdynia? Wszystko wskazuje na to, że tak. Łotyszka uzbierała 35 punktów prowadząc swoją drużynę do cennego sukcesu. Po meczu przyznała jednak, że na jej wynik duży wpływ miały również koleżanki z parkietu. - Słowa podziękowania należą się koleżankom, gdyż te znakomicie szukały mnie na czystych pozycjach. To one pomogły mi bardzo w osiągnięciu takiego wyniku - powiedziała po meczu Babkina.
Zawodniczce Lotosu pomagały również rywalki, które często ją faulowały, a dodatkowo cała Energa kolekcjonowała w tym meczu przewinienia techniczne, które na punkty zamieniała właśnie Babkina. Łotyszka stawała na linii rzutów wolnych aż 25 razy, z czego uzyskała 23 punkty.
Z postawy swojej podopiecznej w gdyńskim zespole oraz reprezentacji Łotwy zadowolenia nie krył trener Georgios Dikaioulakos. - Gratuluję Babkinie osiągnięcia punktowego. Co prawda nie jest to jeszcze poziom Taurasi, ale robi na boisku wiele z pożytkiem dla drużyny. Jest młodą, obiecującą zawodniczką i tak długo jak będzie myślała o tym z głową, tak długo będzie grać na wysokim poziomie - komplementował Grek.
Dikaioulakos mocno obawiał się spotkania z Energą, bowiem nie mógł skorzystać z usług m.in. Milki Bjelicy oraz Darii Mieloszyńskiej. Wszystko jednak załatwiła Babkina z pomocą Ketii Swanier oraz Monici Wright. Do tego swoje minuty bardzo dobrze wykorzystała również Magdalena Kaczmarska i dzięki temu Lotos wygrał 95:80.