Miami zaskoczy podczas draftu?

Derrick Rose w Chicago Bulls to już niemal pewnik. Niespodziewanie jednak Miami Heat, które dysponuje prawem wyboru z numerem 2, zaczyna coraz rozglądać się za innymi rozwiązaniami. Nie wykluczone więc, że najlepszy silny skrzydłowy NCAA Michael Beasley zaraz po wyborze przez Żar zmieni barwy klubowe. Zapowiada się więc niezwykle ciekawy i obfitujący w transfery tydzień w NBA!

W tym artykule dowiesz się o:

Prezydent zespołu z Florydy Pat Riley, zaraz po tym jak dowiedział się, że Shawn Marion nie zamierza wykupić swojego kontraktu, wykonał telefon do siedziby Memphis Grizzlies. Mówi się o tym, że Żar mógłby oddać drugi numer w drafcie (Michael Beasley) oraz Daequana Cooka w zamian za Mike’a Conley’a oraz piąty numer w drafcie. Najprawdopodobniej z „piątką” wybrany zostanie Kevin Love bądź Brook Lopez, czyli zawodnicy podkoszowi.

Tym samym mistrzowie NBA z 2006 mogliby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Conley to niezwykle utalentowany rozgrywający, co udowodnił już nie raz podczas minionego sezonu w barwach Niedźwiadków. Wraz z Dwyane Wadem mogliby stworzyć niezwykle groźny duet na obwodzie. Z kolei Love lub Lopez to gracze o dużym potencjale, którzy pod okiem szkoleniowców z Florydy powinni szybko stać się czołowymi postaciami drużyny. Tak naszkicowany scenariusz pozwala realnie myśleć o powrocie do czołówki NBA, o czym marzy przede wszystkim największy gwiazdor Heat - Dwyane Wade.

Z drugiej jednak strony Miami może bardzo pożałować ewentualnego oddania Beasley’a. Według wielu menedżerów to właśnie skrzydłowy uniwersytetu Kansas State jest największą gwiazdą tego draftu i wielce prawdopodobne, że to on zrobi na parkietach NBA najlepsze wrażenie. O tym, że to Rose najprawdopodobniej zostanie wybrany z numerem 1 zadecydowało dopiero Final Four rozgrywek NCAA.

Komentarze (0)