Najskuteczniejszy koszykarz I ligi: Dobry gracz nie myśli o statystykach

Posiadanie w swoich szeregach najlepiej punktującego zawodnika nie gwarantuje sukcesu. Adekwatny przykład stanowi Polonia 2011 Warszawa. Michał Jankowski dwoi się i troi, a mimo to drużyna zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Stołeczny zespół przegrał pięć kolejnych meczów. Dwukrotnie niewiele zabrakło młodym koszykarzom do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. W środę ulegli Olimp MKS Startowi Lublin 82:90. - Pokazaliśmy, że jednak mamy charakter. Na pewno tak łatwo się nie poddamy i będziemy walczyć o utrzymanie - zapewnia Michał Jankowski.

24-letni zawodnik bryluje w ekipie Polonii 2011. Tylko trzy razy zdobył mniej niż 10 punktów, a w Lublinie po raz drugi w obecnym sezonie dopisał do swojego konta 30 oczek. Mimo wszystko nie zwraca on uwagi na indywidualne osiągnięcia. - Trener powtarza nam - jeżeli będziemy wychodzić na mecz i myśleć o statystykach, to nic nam to nie da. Dobry gracz wychodzi na parkiet, żeby zagrać niezły mecz. Nie myśli o tym, statystyki przychodzą same i rzeczywiście tak się stało. Ja myślałem o tym, żeby dać jak najwięcej drużynie. A że miałem szczęście i wpadło parę rzutów, to fajnie - podkreśla kapitan Polonii.

Dobra postawa jednego z najstarszych koszykarzy warszawskiej drużyny nie wpędziła go w samozachwyt. Daleki jest on od optymizmu. - To nie jest powód do dumy, że jestem najlepszym strzelcem, a zajmujemy przedostatnie miejsce w tabeli. Więc nie jestem z tego taki szczęśliwy. Zamieniłbym to chętnie na to, żebyśmy byli przynajmniej na 8. miejscu - zauważa Jankowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×