Faule na Scottcie powinny być dyskwalifikujące! - komentarze po meczu Kotwica Kołobrzeg - Asseco Prokom Gdynia

Kotwica Kołobrzeg w rewanżu przegrała z Asseco Prokomem Gdynia aż 76:92, ale trener gospodarzy Dariusz Szczubiał miał po zawodach pretensje do arbitrów za niski poziom sędziowania. Z kolei Tomas Pacesas był zadowolony z walki swoich graczy i wygranej walki pod tablicami, którą w pierwszym starciu z Czarodziejami z Wydm mistrzowie Polski przegrali.

Dariusz Szczubiał (trener Kotwicy): Wygrała drużyna, która zdominowała walkę pod tablicami. Bez tego elementu trudno zwyciężyć. Natomiast ciężko się zbiera, kiedy zawodnicy są w powietrzu uderzani, popychani i nie ma na to reakcji. Myślę, że mecz wygrała jednak drużyna lepsza, Asseco było lepsze. Ale poziom sędziowania był słaby. I nie dlatego, że intencjonalnie, ale do selekcji związek sędziowski mógłby przyłożyć się mocniej. Dwóch młodych ludzi w takim spotkaniu, gdzie wiadomo co się będzie działo, to jest dla mnie błąd. Faule na Scottcie (Ted - przyp.) powinny być albo dyskwalifikujące, albo przynajmniej kilka razy niesportowe. Rzadko zdarza mi się wypowiadać takie słowa, dlatego robię to w wyjątkowych okolicznościach. Powtarzam jednak - nie było to intencjonalne, lecz zabrakło umiejętności.

Tomas Pacesas (trener Asseco Prokomu): Było nam naprawdę ciężko, musieliśmy być bardzo zdeterminowani. Wyciągnęliśmy wnioski z pierwszego meczu, gdy przegraliśmy zbiórkę. Teraz wygraliśmy w tym elemencie ewidentnie, to nam dało zwycięstwo. Chcę podziękować moim zawodnikom, bo byli naprawdę zdeterminowani, żeby zrewanżować się rywalowi. Udało się. Życzę Kotwicy utrzymanie się w lidze.

Marko Djurić (zawodnik Kotwicy): Zgadzam się z trenerem. Myślę, że ekipa Asseco wygrała, bo wygrała walkę pod tablicami. Nasza skuteczność w drugiej połowie spadła i dlatego skończyło się to naszą porażką taką wysoką różnicą.

Robert Witka (zawodnik Asseco Prokomu): Chciałem powiedzieć, iż Kotwica udowodniła w tym spotkaniu, że jest bardzo dobrym zespołem. Przez większość czasu mieliśmy z tym problemy. Mają bardzo utalentowanych koszykarzy, zwłaszcza w ataku. Tak jak trener powiedział, na własnym parkiecie przegraliśmy przez zbiórki. Chcieliśmy wygrać jak najwięcej zbiórek, bo wiedzieliśmy, że to będzie klucz do zwycięstwa. To nam się udało i pomogło w osiągnięciu wygranej.

Źródło artykułu: