NBA: Byki stratowały kolejnego rywala, kosmiczny występ McGee

Koszykarze Chicago Bulls odprawili kolejnego rywala i przedarli się na szyczyt w Konferencji Wschodniej. Tym razem o sile Byków przekonał się stołeczny team Washington Wizards. Po raz kolejny natomiast nie powiodło się graczom New York Knicks w starciu z Indianą Pacers. Tym razem w Indianapolis gospodarze triumfowali różnicą dwóch oczek.

Byki są w ostatnim czasie na topie i to nie ulega żadnej wątpliwości. Siódma wygrana z rzędu dała im przodownictwo w swojej konferencji, a Derick Rose z kolegami marzą o tym, żeby pozycję tą utrzymać do samego końca sezonu zasadniczego. Co jest receptą na takie wyniki Chicago Bulls?

- Mamy świetny zespół. Wszyscy doskonale wiedzą, że jeżeli komuś danego dnia nie idzie, to ktoś inny musi wziąć ciężar gry na siebie - powiedział po meczu Keith Bogans, autor 17 punktów i 5 trójek w starciu z Wizards. To jego najlepsze osiągnięcie odkąd pojawił się w szeregach Bulls.

Tego dnia to jednak nie żaden z zawodników Chicago Bulls świecił najjaśniej w hali United Center. Był nim natomiast JaVale McGee, który na swoim koncie zapisał triple-double, ale nie takie klasyczne z punktami, zbiórkami i asystami. Te ostatnie zamienił bowiem na... bloki!

- Już po pierwszej kwarcie miałem na swoim koncie 3 bloki i pomyślałem, że w drugiej chciałbym podwoić swój wynik. Po drugiej miałem już ich 7, więc pomyślałem, że może uda się wywalczyć 14? - mówił po meczu podkoszowy Wizards. 12 bloków to najlepsze osiągnięcie od 23 marca 2001 roku, kiedy to również liczbą 12 bloków popisał się Keon Clark, broniący wówczas barw Toronto Raptors.

---

Jak dużo dla Portland Trail Blazers znaczy Brandon Roy pokazał mecz przeciwko Dallas Mavericks. Zawodnik, który w styczniu przeszedł artroskopię obu kolan, wchodząc z ławki uzbierał na swoim koncie 21 punktów, w tym cztery kluczowe na wagę zwycięstwa w meczu nad Dallas Mavericks.

Przy wyniku 100:99 na korzyść swojego zespołu Roy wziął sprawy w swoje ręce. Najpierw skutecznie wykorzystał dwa rzuty wolne, potem dołożył celny rzut z półdystansu i na 47 sekund przed końcem było 104:99. Takiej straty Mavs nie potrafili już odrobić, a gospodarze mogli cieszyć się z niezwykle ważnej dla siebie wygranej.

Roy, który do gry wprowadzany jest niezwykle ostrożnie, stał się zatem bohaterem. - Mój powrót do gry to cały proces, który jest mocno kontrolowany. Dzisiaj czułem się jednak znakomicie - powiedział po meczu jego bohater. - To najlepsze, co widziałem w jego wykonaniu w tym roku - krótko dodał Nate McMillan, szkoleniowiec ekipy z Portland. Wygranej nie byłoby jednak również bez kolejnego świetnego występu LaMarcusa Aldridga, który uzbierał 30 oczek.

---

Nie udało się we własnej hali, nie udało się również na wyjeździe. Ekipa New York Knicks w przeciągu kilku dni musiała dwukrotnie uznać wyższość rywali z Indiana Pacers. Tym razem o wygranej teamu z Indianapolis zadecydował Danny Granger i jego skuteczna akcja na 0,3 sekundy przed końcową syreną w meczu, która dała dwupunktową wygraną Pacers.

- Chcieliśmy mieć ostatni rzut w tym meczu do naszej dyspozycji i chcieliśmy, żeby sprawą zajął się właśnie Danny - powiedział po meczu Frank Vogel, szkoleniowiec Pacers. - To wszystko są szczegóły. Podać piłkę do swojego najlepszego zawodnika, a ten w ostatnich sekundach ma zdobyć dla swojej drużyny punkty.

- On trafi osiem na dziesięć takich rzutów - powiedział z kolei o ostatniej akcji Shawne Williams, który starał się powstrzymać Grangera.

Wyniki:

Indiana Pacers - New York Knicks 119:117

(T.Hansbrough 30, D.Granger 26, D.Collison 24 - C.Anthony 29, A.Stoudemire 21 (10 zb), L.Fields 17)

Atlanta Hawks - Milwaukee Bucks 110:85

(J.Johnson 36, J.Smith 17 (14 zb), M.Williams 16 - A.Bogut 21 (13 zb), C.Delfino 13, C.Maggette 11)

Chicago Bulls - Washington Wizards 98:79

(D.Rose 23, L.Deng 20, K.Bogans 17 - J.Crawford 27, J.Wall 17 (11 zb), Y.Jianlian 14)

Portland Trail Blazers - Dallas Macericks 104:101

(L.Aldridge 30, B.Roy 21, W.Matthews 18 - D.Nowitzki 28 (11 zb), S.Marion 18, R.Beaubois 16)

Komentarze (0)