Tyler Hansbrough rozwinął się przy nowym trenerze Indiany

Poprzedni szkoleniowiec Indiany Jim O'Brien na niego nie stawiał. Obecny trener Pacers daje mu znacznie więcej okazji do gry - a ten je wykorzystuje. Tyler Hansbrough, silny skrzydłowy Indiany Pacers, rozwinął się sportowo przy Franku Voglu.

Wychowanek uczelni w Północnej Karolinie, grający dopiero swój drugi sezon w NBA 25-letni Tyler Hansbrough notuje ostatnio bardzo dobre mecze w barwach Pacers. Od czasu, gdy szkoleniowcem koszykarzy Indiany został 37-letni Frank Vogel, Hansbrough ma znacznie więcej okazji, aby pokazywać swoje umiejętności. Poprzednik Vogla, Jim O'Brien nie stawiał na silnego skrzydłowego. Dzisiaj może sobie pluć w brodę.

Początek bieżącego sezonu Hansbrough miał wprawdzie dość udany, jednak pod koniec roku grywał nieregularnie. Pacers wówczas pod wodzą Jima O'Briena grali w kratkę (tak jest zresztą do dzisiaj). Hansbrough w listopadzie miewał bardzo dobre występy, jak ten przeciwko Denver Nuggets, gdy zdobył 20 punktów i miał 9 zbiórek oraz 3 asysty. W wygranym meczu z Nuggets zagrał przez 29 minut, jednak już w dwóch kolejnych spotkaniach swojej drużyny pojawił się w sumie przez 18 minut na parkiecie. Nie dziwić mogła więc frustracja zawodnika, który czuł się traktowany jak młokos przez 59-letniego O'Briena.

W grudniu ubiegłego roku Hansbrough grywał jeszcze mniej, mianowicie średnio przez 8,9 minut na mecz.

Pod koniec stycznia po przegraniu siedmiu z ostatnich ośmiu spotkań O'Brien stracił pracę w Pacers. Nowym szkoleniowcem został dużo młodszy od niego, jego dotychczasowy asystent Frank Vogel. Tym samym pojawiła się szansa dla Tylera Hansbrough'a na lepsze czasy w jego karierze.

Rzeczywiście. Po znacznie lepszym styczniu, w którym jednak zastępował kontuzjowanego Josha McRobertsa, silny skrzydłowy Indiany miał dobry miesiąc luty. Średnio spędzał w nim na parkiecie 24 minuty. Jednak trener Frank Vogel coraz bardziej przekonywał się do umiejętności Hansbrougha'a dając mu więcej okazji do grania.

Najlepszy okres w karierze Hansbrough'a zaczął się w marcu tego roku. Koszykarz Indiany nawet po powrocie do kadry McRobertsa utrzymał miejsce w pierwszej szóstce - i jest jej wiodącą postacią po Dannym Grangerze. W ostatnich pięciu spotkaniach spędzał więcej niż 35 minut na parkiecie. Znakomite zawody rozegrał w dwumeczu z Knicks. W starciu 13 marca zanotował 29 punktów i 8 zbiórek. Dwa dni później miał 30 "oczek" i 3 zbiórki. Przyczynił się do dwóch wygranych Pacers nad graczami z Nowego Jorku.

Hansbrough jest w życiowej formie i potwierdza, że rozwinął się przy nowym trenerze Pacers, Franku Voglu.

- Czuję się świetnie, zwłaszcza po tym, gdy tak wielu ludzi zwątpiło we mnie i po tym, gdy miałem trenera (O'Briena - przyp. red.), który nie wierzył we mnie - tłumaczył Hansbrough, w 2008 roku najlepszy zawodnik sezonu zasadniczego NCAA.

Komentarze (0)