Dwie wygrały z jedną - relacja z meczu ŁKS Siemens AGD Łódź - UTEX ROW Rybnik

Z przysłowiowym nożem na gardle przystąpiły do meczu z UTEX-em ROW Rybnik koszykarki Łódzkiego Klubu Sportowego. Ewentualna porażka przesądzałaby w praktyce o ich spadku z ligi. Gospodynie, głównie za sprawą Ugo Ohy, zdołały jednak wygrać i pozostały w rywalizacji.

Trudno było spodziewać się w sobotę w hali przy al.Unii meczu, stojącego na wysokim poziomie koszykarskim. Spotykały się wszakże ostatni zespół w tabeli z trzecim od końca, a gdyby nawet zsumować ich dotychczasowe zwycięstwa w tym sezonie, to nie wystarczyłoby to na awans do fazy play-off. Można było liczyć jednak na spore emocje, gdyż ranga spotkania była niebagatelna. ŁKS musiał wygrać, aby zachować jeszcze praktyczne szanse na utrzymanie w Ford Germaz Ekstraklasie.

I rzeczywiście było w Łodzi ciekawie. Przez większość meczu oglądaliśmy walkę o każdą piłkę i dużą wolę zwycięstwa u wszystkich koszykarek. Od pierwszych minut nieznaczną przewagę uzyskały gospodynie, które utrzymywały ją przez kolejne kwarty.

Mecz z czasem przerodził się właściwie w pojedynek zdecydowanie najlepszych tego dnia na parkiecie Amerykanek: środkowej ŁKS-u Ugo Ohy i rozgrywającej ROW-u Laurie Koehn. Choć grają one na zupełnie różnych pozycjach i na boisku rzadko przebywają obok siebie, to na każdy cios jednej z nich, druga odpowiadała błyskawicznie. Ich rywalizacja zakończyła się niemal remisem z lekkim wskazaniem na Ohę. 24:23 w zdobyczy punktowej była lepsza Koehn, trafiając między innymi aż 6 razy zza linii 6,75 (podczas gdy cały zespół ŁKS-u zaliczył 1 udaną próbę z ... 16), ale Oha "dołożyła" aż 14 zbiórek, notując tym samym "double-double" i osiągnęła wskaźnik EVAL na poziomie 33, przy 21 swojej rywalki.

Języczkiem u wagi w sobotę okazała się jednak Magdalena Losi, która w końcu spełniła pokładane w niej nadzieje, rzuciła 16 punktów, zebrała 13 piłek z tablicy i wykazała się chyba największą walecznością na parkiecie. Czemu to właśnie jej postawa okazała się decydująca? Dlatego, że dzięki niej w ŁKS-ie na poziomie ekstraklasy grały dwie koszykarki, podczas gdy w ekipie z Rybnika tylko osamotniona Koehn. Zawiodła tego dnia Rebecca Harris, a o pozostałych zawodniczkach można powiedzieć tylko tyle, że grały. Dwie grające dobre koszykarki wystarczyły więc do pokonania ROW-u Rybnik i rywalizacja o utrzymanie w ekstraklasie jest ciągle otwarta.

ŁKS Siemens AGD Łódź - UTEX ROW Rybnik 58:47 (14:13, 15:9, 14:14, 15:11)

ŁKS Siemens AGD: Oha 23, Losi 16, Zhurauliova 6, Kaja 5, Sobczyk 4, Novikava 4, Rzeźnik 0.

UTEX ROW: Koehn 24, McLean 7, Harris 6, Stanek 4, Głocka 2, Rozwadowska 2, Brown 2, Suknarowska 0.

Źródło artykułu: