Lotos ma problem i to poważny

Gdy wydawało się, że już wszystko w drużynie Lotosu Gdynia w końcu się unormowało i wyszło na dobre, rzeczywistość szybko zweryfikowała optymizm. Już w niedzielę mistrzynie Polski zagrają drugi ćwierćfinałowy mecz, a problemów przed nim jest dużo. Grecki szkoleniowiec Georgios Dikaioulakos będzie musiał w trakcie meczu w Pruszkowie rozwiązać co najmniej kilka łamigłówek.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Już pierwszy pojedynek z Matizolem Liderem Pruszków w fazie play off przyniósł niesamowite emocje. W hali w Gdyni losy spotkania ważyły się do ostatnich sekund, w których mistrzyniom Polski udało się wytrzymać ciśnienie i zapewnić wygraną. W niedzielę w Pruszkowie będzie jednak zdecydowanie trudniej. - W Pruszkowie nie będzie mogła zagrać Marta Jujka oraz Daria Mieloszyńska. Co do tych zawodniczek to mam pełne obawy, że straciliśmy je już do końca sezonu, bowiem ich powrót do gry jest raczej niemożliwy - mówi ze smutkiem grecki szkoleniowiec Lotosu Georgios Dikaioulakos. - Na szczęście w niedzielę zagrać będzie mogła już Oliwia Tomiałowicz.
http://foto.sportowefa..._019-1.jpg width=450> Marta Jujka grała ostatnio bardzo dobrze, ale sezon dla niej już raczej się zakończył
Marta Jujka kontuzji nabawiła się podczas środowego meczu, kiedy to już na początku meczu niefortunnie upadła na parkiet i mówi się o skręconym kolanie. Daria Mieloszyńska z kolei już od dłuższego czasu zmaga się z urazami i jej problemy w tym sezonie chyba nie mają już końca. Co w tym momencie czeka szkoleniowca Lotosu? Dikaioulakos musi rozwiązać problem Polek na parkiecie. Przy powrocie do gry Oliwii Tomiałowicz, która w ostatnim czasie grała bardzo dobrze, oraz coraz większej ilości minut na parkiecie, jakie spędzała Paulina Krawczyk, to te dwie zawodniczki będą tymi podstawowymi. W obwodzie pozostają jeszcze młode Claudia Sosnowska czy Małgorzata Misiuk. Ta druga to jedna z bohaterek pierwszego ćwierćfinałowego starcia. Pod nieobecność Jujki oraz Mieloszyńskiej w strefie podkoszowej Lotosu pozostaje już tylko Milka Bjelica, a to kolejny problem dla sztabu szkoleniowego Lotosu. Gdy bowiem na parkiecie będzie przebywać zawodnicza z Bałkanów trener Dikaioulakos nie będzie mógł korzystać ze swojej najsilniejszej broni, czyli zabójczego obwodowego tria Elina Babkina - Ketia Swanier - Monica Wright. Problemów zatem greckiemu szkoleniowcowi nie można pozazdrościć. Rywal bowiem już w środę "poczuł krew" i będzie chciał ograć Lotos nie tylko we własnej hali, ale i w całej serii gier. Czy zatem fenomenalna passa zwycięstw gdynianek w Ford Germaz Ekstraklasie za kadencji Georgiosa Dikaioulakosa zostanie zakończona?
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×