Filigranowa rozgrywająca zza oceanu była wiodącą postacią swojego zespołu w meczu, który dał ekipie z Trójmiasta awans do półfinałów, gdzie podopieczne Georgiosa Dikaioulakosa zmierzą się z Wisłą Can Pack Kraków. Grecki szkoleniowiec w Pruszkowie nie miał do dyspozycji swoich dwóch kluczowych polskich zawodniczek, ale mimo to jego podopieczne potrafiły wygrać mecz.
- Wygrałyśmy dzięki naszej mentalności i swojemu zaparciu w dążeniu do sukcesu - powiedziała po meczu Ketia Swanier, rozgrywająca Lotosu. - Byłyśmy już niesamowicie zmęczone, ale dałyśmy radę. Do tego rywal w obu meczach grał świetnie i postawił nam bardzo trudne warunki.
Spotkanie od początku nie układało się po myśli gdynianek, które na prowadzenie wyszyły dopiero w 35 minucie. Czwartą kwartę wciąż jeszcze aktualne mistrzynie Polski rozegrały znakomicie i wygrały ją aż 25:10.
- W decydującej części meczu byłyśmy w stanie stworzyć zespół. Zagrałyśmy znakomicie w defensywie, a to przyniosło nam zwycięstwo - dodaje amerykańska koszykarka. - Jestem niesamowicie dumna z mojego zespołu i koleżanek z drużyny.
Swanier w całym meczu uzyskała 14 punktów, 5 zbiórek, 2 asysty i 2 przechwyty. Od początku, gdy pojawiła się na parkiecie była niezwykle aktywna wymuszając aż osiem przewinień rywalek. To ona wniosła do gry Lotosu niezwykle dużo ożywienia. - Popełniłyśmy w tym meczu bardzo dużo błędów, ale na szczęście udało się to spotkanie zakończyć wygraną, a to w tym wszystkim jest najważniejsze - ocenia jedna z bohaterek.
Gdynianki w hali Znicz w Pruszkowie mogły liczyć również na solidne wsparcie swojej grupy kibiców, co nie umknęło uwadze. - Chciałabym również podziękować naszym kibicom, którzy przybyli do Pruszkowa i znakomicie nas wspierali - zakończyła Swanier.
Teraz zawodniczki Lotosu spokojnie mogą przygotowywać się do półfinałowej konfrontacji z Wisłą Can Pack Kraków. Niestety dla trenera Dikaioulakosa nadal nie będzie mógł on skorzystać z usług Darii Mieloszyńskiej oraz Marty Jujki, które w tym sezonie już nie zagrają. Największym problemem dla greckiego szkoleniowca będzie zatem powstrzymanie m.in. Eweliny Kobryn czy Jeleny Leuczanki, które rządzą pod tablicami Białej Gwiazdy.