Konsekwencja kluczem do sukcesu - relacja z meczu Olimp MKS Start Lublin - GKS Tychy

Goście dotrzymywali kroku podopiecznym Dominika Derwisza wyłącznie w pierwszej połowie. Później to gospodarze dominowali na parkiecie, trzymali rękę na pulsie i nie pozwolili przeciwnikowi na odwrócenie losów rywalizacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze minuty miały wyrównany przebieg. Kilkupunktowe prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Koszykarze Olimp MKS Startu często zostawiali niepilnowanych rywali na obwodzie, lecz ci nie potrafili z tego skorzystać. Natomiast dwa celne rzuty Przemysława Łuszczewskiego zza linii 6, 75 m doprowadziły do stanu 29:19 dla gospodarzy. GKS zrewanżował się podkoszowym rajdem Tomasza Bzdyry. W końcówce pierwszej kwarty dwa rzuty wolne wykorzystał Tomasz Prostak, a w ostatniej akcji Łuszczewski nie trafił w łatwej sytuacji i na tablicy wciąż widniał wynik 22:21.

Drugą część gry lepiej rozpoczął tyski zespół. Lublinianie pozwolili sobie na chwilę rozprężenia, co momentalnie zemściło się na nich. Najpierw przechwyt i efektowny wsad zanotował Jacek Jarecki, po chwili wyczyn kolegi powtórzył Mariusz Markowicz i trener Dominik Derwisz poprosił o przerwę. Nie zdołał on wstrząsnąć swoimi podopiecznymi, gdyż wkrótce GKS objął 5-punktowe prowadzenie.

W końcówce drugiej kwarty goście przekroczyli limit fauli, dzięki czemu Start wykonywał sporo rzutów wolnych. To właśnie dzięki nim odrobił straty. Łuszczewski doprowadził do stanu 43:41, jednak Paweł Olczak trafił z półdystansu równo z końcową syreną i znów mieliśmy remis.

Początek trzeciej części gry Start wygrał 7:0. Ten fragment przesądził o rozwoju boiskowych wydarzeń. Co więcej, szybko cztery przewinienia popełnił Łukasz Kwiatkowski i usiadł na ławce. Lubelska drużyna kontrolowała sytuację, w czym pomagali jej przeciwnicy. W ważnym momencie Dawid Witos nie wykorzystał dwóch rzutów wolnych i także nie trafił z dystansu.

Ostatnią kwartę GKS rozpoczął od zrywu, lecz "trójka" Sebastian Szymański dała gospodarzom 10-punktowe prowadzenie. Chwilę później kapitalnym wsadem do czerwoności rozgrzał publiczność Sergiusz Prażmo, celny rzut zza linii 6, 75 m dołożył Prostak i Start wygrywał już 83:63. W końcówce GKS wykorzystał rozluźnienie rywali i nieco zmniejszył rozmiary porażki.

Olimp MKS Start Lublin - GKS Tychy 87:73 (22:21, 21:22, 25:14, 19:16)

Olimp MKS Start: Przemysław Łuszczewski 22 (11 zb.), Sebastian Szymański 21, Sergiusz Prażmo 16, Tomasz Prostak 12, Michał Aleksandrowicz 9, Michał Sikora 5 (10 as.), Michał Zalewski 2, Kacper Chmiel 0, Marcin Kowalczuk 0, Adam Myśliwiec 0.

GKS: Dawid Witos 20, Jacek Jarecki 12, Mariusz Markowicz 11, Łukasz Kwiatkowski 8, Paweł Olczak 7, Tomasz Bzdyra 6, Piotr Hałas 5, Daniel Goldammer 2, Artur Kijanowski 2.

Źródło artykułu: