Nie kalkulowaliśmy - komentarze po meczu Olimp MKS Start Lublin - GKS Tychy

W przypadku zwycięstwa gości obie drużyny zmierzyłyby się w fazie play-out. Wygrana gospodarzy 87:73 spowodowała, że zagrają oni o utrzymanie z Astorią Bydgoszcz, zaś tyski zespół zmierzy się z AZS Radex Szczecin. Lubelska drużyna zaprezentowała dobrą, 52-procentową skuteczność rzutów z dystansu.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Tomasz Służałek (trener GKS): Zostawiam mecz bez komentarza. Start jest mocnym zespołem, miał wygrać i wygrał. Drużynie z Lublina należy się utrzymanie w I lidze. Na pewno będzie miała łatwiejszego przeciwnika niż my, gdyż zagramy z AZS Radex Szczecin. Myślę, że Astoria Bydgoszcz jest łatwiejszym rywalem od nas.

Dominik Derwisz (trener Startu): Trzecia kwarta zadecydowała o tej różnicy punktowej, która pozwoliła spokojnie kontrolować przebieg gry. Niewątpliwie duży wkład miał Sebastian Szymański, który w ważnych momentach trzy razy trafił za trzy punkty i wprowadził trochę spokoju. Te rzuty pozwoliły złapać oddech i kontrolować to spotkanie do samego końca.

Paweł Olczak (GKS): Nie było kalkulacji. Po prostu chcieliśmy rozegrać dobry mecz i odpowiednio przygotować się do play-out. Naprawdę obojętne nam jest z kim będziemy grali w następnej fazie. W play-out trzeba po prostu zagrać dobrze. A czy uczynimy to przeciwko Startowi, czy też Szczecinowi to i tak zrealizujemy swoje zadanie.

Dawid Witos (GKS): Graliśmy bardzo słabo w obronie i to przeniosło się na atak. W pewnym momencie przyszło coś, co zmieniło o 180 stopni naszą grę. Start wykorzystał nasze błędy, był zdecydowanie lepszym zespołem i wygrał ten mecz. Gratuluję rywalom i życzę im powodzenia.

Przemysław Łuszczewski (Start): Po wyniku może się wydawać, że był to łatwy mecz. Do przerwy gra była zacięta. Drugą połowę dobrze rozpoczęliśmy, zrobiliśmy dosyć bezpieczną przewagę ok. 10 punktów i utrzymaliśmy ją do końca. Rywale widzieli, że byliśmy dobrze dysponowani. Trafiliśmy 11 "trójek". Myślę, że jak na nasz zespół to jest dobry wynik. Przełożyło się to na naszą wygraną.

Tomasz Prostak (Start): Trenowaliśmy tak, jak regularnie trenujemy. Myślę, że to kwestia przygotowania do meczu. Jeżeli człowiek jest skoncentrowany, skupia się na swojej grze i na tym, co potrafi najlepiej to jest taki efekt, jak dzisiaj. Nie emocjonowałbym się specjalnie tym, że wpadły mi dwa rzuty z dystansu. To tylko jeden mecz. Jeśli powtórzy się to w kolejnych spotkaniach, to wtedy będę mógł być zadowolony.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×