Kia Sixth Man of the Year, a więc nagroda dla najlepszego "szóstego" gracza sezonu prawdopodobnie przypadnie w udziale koszykarzowi Los Angeles Lakers, Lamarowi Odomowi. Jednak ten rozegrał tylko 57 proc. spotkań jako rezerwowy. Znacznie mniej niż choćby Jason Terry z Dallas Mavericks...
Krytyka jaka stała się udziałem Lamara Odoma z pewnością nie jest jego winą. To, że raptem 43 z 78 meczów koszykarz Lakers zagrał jako rezerwowy, wynika z tego, iż na początku rozgrywek zastąpił w pierwszej piątce kontuzjowanego Andrew Bynuma. Odom wrócił na ławkę rezerwowych w 32 spotkaniu drużyny Phila Jacksona. Do tego czasu Lakersi mieli bilans 21-10, a Odom występował w pierwszej piątce na pozycji silnego skrzydłowego. W tym sezonie Odom rzuca średnio 14,3 punktów, spędzając na parkiecie 32 minuty na mecz.
Znacznie lepszym bilansem może pochwalić się Jason Terry z Dallas Mavericks. Rozgrywający Mavs 68 z 78 spotkań rozpoczynał jako rezerwowy, będąc jednak kluczowym ogniwem swojej drużyny, której pomógł zająć trzecią lokatę w Konferencji Zachodniej. Jednak to Odom wydaje się murowanym kandydatem do Kia Sixth Man of the Year.
Gracz Lakers wnosi bardzo wiele do ofensywy i defensywy swojej drużyny. Zarówno wchodząc z ławki, jak i grając w pierwszej piątce. Trzeba pamiętać, że tuż przed bardzo dobrym tegorocznym sezonem Odom zanotował świetne występy w kadrze USA na mistrzostwach świata w Turcji.
Sam zainteresowany zapytany o to, czy zasługuje na nagrodę, wypowiedział się dosyć ostrożnie. - Bardzo ciężko powiedzieć. Nie chcę słyszeć, że jestem zarozumiały. Nie powiedziałbym tak. Wolałbym zdać się na tych, którzy dokonują wyboru - stwierdził Odom.
Nagrodę Kia Sixth Man of the Year może otrzymać ten zawodnik, który w więcej niż połowie spotkań wchodził z ławki rezerwowych w porównaniu z meczami, które zaczynał w wyjściowym składzie.