Już tylko krok - relacja z meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Lotos Gdynia

W meczu o brąz rywalizują ubiegłoroczne wicemistrzynie i mistrzynie kraju. Po dwóch spotkaniach to akademiczki z Gorzowa są bliżej medalu Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. Koszykarki AZS-u po raz drugi we własnej hali pokonały gdyński Lotos i już brakuje im tylko jednego zwycięstwa do zakończenia rywalizacji.

Dawid Lis
Dawid Lis

- Jak się siedzi na ławce to jest naprawdę bardzo ciężko - mówiła Daria Mieloszyńska, kapitan Lotosu, która z powodu kontuzji nie wystąpiła w pierwszym pojedynku. W sobotę jednak zawodniczka gdyńskiego zespołu pojawiła się na parkiecie. - Zdecydowałam się na to, żeby pomóc koleżankom. Jednak jak widać nie pomogłam zbyt dużo - powiedziała w sobotę.

Nie zmieniła się sytuacja w zestawieniu gorzowskiej drużyny. W ekipie KSSSE AZS PWSZ ponownie na parkiet nie wyszła Izabela Piekarska. - To jest najgorsza rzecz dla zawodnika, aby oglądać takie spotkanie z ławki - mówiła popularna "Kruszyna".

Spotkanie rozpoczęła Chioma Nnamaka, która coraz lepiej czuje się w Gorzowie i utrzymuje stabilny, wysoki poziom. Jednak szybko odpowiedziała Milka Bjelica, która w tych pojedynkach o brąz ma bardzo ważne zadanie, ponieważ musi zastąpić Martę Jujkę. W pierwszej części spotkania to właśnie Bjelica i Monica Wright trzymały wynik po stronie Lotosu.

Po raz kolejny zawodniczki szalały na obwodzie. W pierwszej kwarcie Katarzyna Dźwigalska, Chioma Nnamaka oraz Justyna Żurowska po stronie AZS-u. Ze strony gości to wspomniana Bjelica trafiła z dystansu, a później Elina Babkina, która sześciokrotnie trafiła zza linii 6,75 metra.

Właśnie głównie Babkina w drugich dziesięciu minutach pomogła wyjść na prowadzenie przyjezdnym. Jednak inna zawodniczka z tej ekipy, Paulina Krawczyk, przyczyniła się do odrabiania strat po stronie gorzowianek. Gdy akademiczki nabrały wiatru w żagle i zaczęły się zbliżać do koszykarek Lotosu, to Krawczyk popełniła faul. Faulowana była Lyndra Weaver, jednak Krawczyk nie zgodziła się z decyzją arbitrów, za co została upomniana przewinieniem technicznym, które jednocześnie było jej piąty i zakończyła mecz już przed przerwą. Niemal z syreną oznajmiającą przerwę za trzy trafiła Samantha Richards. Australijska rozgrywająca na przerwę sprowadziła swój zespół na minimalnym prowadzeniu.

Po przerwie serią skutecznych akcji popisała się Żurowska, w jednej z nich zdobywając cztery punkty. Kapitan gorzowskiej drużyny przy rzucie z dystansu była faulowana przez Bjelicę, po czym wykorzystała dodatkowy rzut. Po tej akcji to gospodynie miały 10 punktów więcej od rywalek. Jednak szybko z obwodu odpowiedziały Wright i Babkina, natychmiastowo zmniejszając różnicę.

Przyjezdne z Gdyni w tym spotkaniu popełniały zbyt wiele fauli. Zapisały one na swoim koncie ich aż 27, z czego gorzowskie koszykarki miały 31 rzutów osobistych. W ten sposób w wielu fragmentach akademiczki odrabiały straty.

Każdą z części meczu skutecznie kończyły gospodynie. Tak też było i w trzeciej kwarcie, kiedy to po rzucie za trzy Agnieszki Skobel oraz skutecznemu rzutowi z półdystansu Nnamaki, gorzowianki przed ostatnimi dziesięcioma minutami prowadziły 61:53.

Ostatnia kwarta niewiele zmieniła w przekroju całego spotkania. Rzucanie rozpoczęła Skobel. Szybko odpowiedziała Magdalena Ziętara, która pojawiła się na kilku minut. Babkina przez ostatnie dziesięć minut starała się odrabiać straty rzutami z dystansu, jednak nie każdy był skuteczny. Z drugiej strony gdynianki faulowały, a tym samym pomagały akademiczkom zdobywać punkty.

Ostatecznie drugie spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodyń i to KSSSE AZS PWSZ Gorzów jest o krok od brązowego medalu w sezonie 2010/2011. - Zaczęliśmy spotkanie bardzo dobrze. Były momenty, że prowadziliśmy nawet ponad 10 punktami. Jednak później wpadliśmy w problemy z faulami, przez co Paulina Krawczyk zakończyła wcześniej mecz - podsumował George Dikaioulakos, szkoleniowiec Lotosu.

Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego były skuteczniejsze od rywalek na tablicach, zbierając 35 piłek przy 29 rywalek. Niewątpliwie w tym pojedynku gospodyniom pomagały przyjezdne, które bardzo często faulowały. Gorzowianki w meczu wykonały 31 prób z linii rzutów osobistych, z czego 24 wykorzystały. Ustępujące mistrzynie Polski wykorzystały natomiast 13 z 17 takich rzutów.

Kolejne starcie obu ekip już w środę w Gdyni. Początkowo mecz miał odbyć się w czwartek, jednak zmieniony został termin tej konfrontacji, ponieważ hala w ten dzień będzie zajęta przez inny z trójmiejskich klubów.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Lotos Gdynia 81:76 (17:19, 21:17, 23:17, 20:23)

KSSSE AZS PWSZ: Justyna Żurowska 24, Chioma Nnamaka 13, Agnieszka Skobel 11, Lyndra Weaver 10, Jane Samantha Richards 8, Katarzyna Dźwigalska 8, Agnieszka Kaczmarczyk 7.

Lotos: Elina Babkina 25, Monica Wright 19, Milka Bjelica 13 (10 zb), Daria Mieloszyńska 9, Olivia Tomiałowicz 5, Małgorzata Misiuk 3, Magdalena Ziętara 2, Paulina Krawczyk 0.

Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2:0 dla KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×