Dominik Derwisz (trener Startu): Zespół Astorii w niczym nas nie zaskoczył, bo my po prostu bardzo słabo zagraliśmy w obronie. Szczególnie w pierwszej połowie pozwoliliśmy na zdobywanie zbyt łatwych punktów. Zadecydowało o tym złe podejście mentalne oraz psychiczne zawodników do tych zawodów. Dużo rozmawialiśmy o taktyce przed sobotnim spotkaniem. Przede wszystkim, żeby nie pozwolić gospodarzom na łatwą penetrację pod koszem. Rzadko tracimy ponad 40 punktów do przerwy. W niedzielę mecz musi być inny, zawodnicy trochę ochłoną i z zupełnie innym nastawieniem podejdziemy do rywali.
Mateusz Bierwagen (skrzydłowy KPSW Astorii): Przed nami jeszcze trudniejszy rewanż w niedzielę, ale jeśli doprowadzimy do piątego meczu i spadniemy do II ligi, to przynajmniej pożegnamy się z twarzą albo będziemy wielkimi zwycięzcami. Po prostu dalej musimy myśleć o wygranej, zwłaszcza przy tak fantastycznej publiczności. Mamy zawodników o podobnym potencjalne i trzeba się dalej tak uzupełniać jak w sobotę.
Jarosław Zawadka (trener KPSW Astorii): Wreszcie widać u Igora Treli progresję grania. Ponadto nie dokuczają mu problemy zdrowotne. To chłopak niezwykle ambitny, tylko potrzebował zdrowia i czasu, aby wreszcie zaprezentować się na odpowiednim poziomie. Cały czas mówiliśmy, że najważniejsze są play-outy, choć drugi mecz zawsze wygląda inaczej. Głównym zadaniem dla nas jest powtórzenie skuteczności. Szukałem zawodnika, który ze Startem zawsze grał nieźle i wybór padł na Mateusza Bierwagena.