- Przegrywaliśmy niemal przez całe spotkanie, ale w końcowych minutach czwartej kwarty, co nam się ostatnio nie zdarza, zaczęliśmy kontrolować sytuację. Poprawiliśmy grę w obronie i to dało nam zwycięstwo - powiedział po spotkaniu Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec INEI AZS Poznań. Jego koszykarki przez zdecydowaną większość meczu faktycznie przegrywały, ale w końcówce dopięły swego i zdołały przegonić gospodynie.
W pierwszej połowie spotkania oba zespoły kąsały się nawzajem, a wynik oscylował wokół remisu. Dopiero w końcówce tej części meczu rybniczanki zdołały odskoczyć na dziewięć punktów. Przed przerwą zza łuku trafiła jednak Agnieszka Makowska, czym zdołała zniwelować nieco dystans do gospodyń.
Po zmianie koszy ROW prowadził 43:35 i stanął, co skrzętnie wykorzystały poznanianki, a po celnej trójce Elżbiety Mowlik to właśnie INEA AZS była już na dwupunktowym prowadzeniu po serii 10:0. Od tego momentu obraz gry przypominał pojedynek bokserski, w którym obie strony wymieniały się ciosami, których wartość najczęściej miała 3 punkty.
Na decydującą część meczu rybniczanki wychodziły z sześcioma oczkami zaliczki i były na jak najlepszej drodze, do wygrania i utrzymania się w ekstraklasie. Podopieczne Szewczyka na pięć minut przed końcem meczu rozpoczęły jednak zabójczy finisz, a sygnał do ataku dała Mowlik, która kolejną trójką dała prowadzenie swojej drużynie. Po rzutach wolnych kapitan INEI AZS było już 77:71 dla przyjezdnych i sytuacja rybniczanek na 3 minuty przed końcem meczu była niemal krytyczna.
Zawodniczki UTEX ROW zdołały się jednak podnieść, a po skutecznych akcjach Rebecci Harris straty zmalały do trzech punktów. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wzięła Weronika Idczak. Rozgrywająca akademiczek przez 20 sekund akcji swobodnie kozłowała piłkę w okolicach linii połowy, po czym zdecydowała się na indywidualną akcję pod kosz. Ku wielkiej radości swoich koleżanek z drużyny, piłka wpadła do i była to kluczowa akcja dla losów meczu, bowiem gospodynie nie były już w stanie, w ciągu ostatnich 20 sekund, odmienić losów meczu.
- Myślę, że to był dobry mecz w naszym wykonaniu. Myślę też, że pojedynek ten był bardzo ciekawy z obu stron - podsumowała mecz Mowlik, która w Rybniku czuje się w tym sezonie znakomicie. Tym razem rzucająca teamu ze stolicy Wielkopolski zapisała na swoim koncie 25 punktów, będąc jedną z najjaśniejszych postaci całego spotkania.
W rybnickim obozie tradycyjnie szalały Laurie Koehn (30 punktów, 8 trójek) oraz Rebecca Harris (20 punktów), ale zabrakło wsparcia. W kluczowych dla losów meczu z najprostszych pozycji pudłowały Anna McLean czy Alendra Brown, a to mocno pomogło rywalkom.
- Ja chciałbym bardzo podziękować tym, którzy przyszli na halę nas dopingować, którzy trzymali za nas kciuki może w pracy, może przed komputerem - powiedział po meczu Mirosław Orczyk, szkoleniowiec rybniczanek. Ci, którzy zdecydowali się obejrzeć środowe spotkanie na żywo w rybnickiej hali być może mieli ostatnią okazję do oglądania Ford Germaz Ekstraklasy. Teraz bowiem wszystko w rękach poznanianek, które muszą pokonać Odrę Brzeg, żeby dać przetrwanie ROW-u w elicie.
UTEX ROW Rybnik - INEA AZS Poznań 75:82 (18:14, 23:21, 21:21, 13:26)
UTEX ROW: Laurie Koehn 30, Rebecca Harris 20 (11 zb), Anna McLean 9, Karolina Stanek 6, Barbara Głocka 4, Alendra Brown 4, Katarzyna Suknarowska 2.
INEA AZS: Elżbieta Mowlik 25, Agnieszka Makowska 19, Weronika Idczak 18, Joanna Kędzia 9 (11 zb), Żaneta Durak 5, Aneta Kotnis 4, Patrycja Mazurczak 2.