Włodarze Łódzkiego Klubu Sportowego i Widzewa wspólnie doszli do wniosku, że rozgrywanie derbowego spotkania w sobotę nie ma już sensu i wystąpili do władz Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet o jego odwołanie. Dość nieoczekiwanie, wniosek został przyjęty, a tym samym obie ekipy zakończyły już sezon.
Nie da się ukryć, że jest to dziwna sytuacja i pewnego rodzaju ewenement. Co prawda rzeczywiście ani ŁKS ani Widzew nie mieli już o co grać (ŁKS spada z ligi, Widzew natomiast ma zapewnione utrzymanie) i sobotnia potyczka toczyłaby się jedynie o prestiż (a organizacja meczu to wydatek kilku tysięcy złotych), ale nie zdarza się często, aby w rozgrywkach, które toczone są systemem "każdy z każdym", odwoływać pojedyncze mecze, gdy nie mają one konkretnej stawki. W większości rozgrywek ligowych, pod koniec sezonu podobnych spotkań jest całkiem sporo, gdy jedynie czołówka walczy o tytuł mistrzowski lub o awans, a kilka zespołów o utrzymanie, jednak z odwoływaniem z tego powodu meczów nie mamy do czynienia zbyt często.
Jedynym meczem fazy play-out PLKK, który pozostał do rozegrania, będzie więc spotkanie INEI AZS-u Poznań z Odrą Brzeg, które zdecyduje o tym, kto obok ŁKS-u opuści (przynajmniej teoretycznie) szeregi ekstraklasy.