Koszykarze Miami Heat mają już za sobą trudy pierwszego spotkania z Philadelphią 76ers, kiedy to musieli sporo się namęczyć, aby odnieść zwycięstwo. W drugim starciu Żar już wręcz rozgromił rywali i z optymizmem czeka na kolejną wiktorię w meczu nr 3. Tym bardziej, że zdrowi są kluczowi gracze LeBron James, Chris Bosh i Dwayne Wade, który nie tak dawno zmagał się z objawami migreny.
- Gdybym przyjechał tutaj (do Philadelphii - przyp. aut.) i powiedział: będziemy starać się wygrać jedno spotkanie, ludzie popatrzyli by na mnie jak na wariata. Będziemy się starali wygrać oba mecze, ale oczywiście spotkanie nr 3 jest tym najważniejszym - stwierdził LeBron James.
Phily mogą liczyć na wsparcie swoich kibiców we własnej hali, gdzie atmosfera nie jest przyjazna dla zespołów przyjezdnych. - Przygotowujemy się na to nawzajem - przekonuje jednak Chris Bosh.
- Wydaje mi się, że moi zawodnicy jeśli tylko będą potrafili po prostu wyjść na boisko i zobaczyć piłkę w grze, to będą w stanie wznieść się na wyżyny - zapewnia z kolei coach Sixers, Doug Collins, który wie, że kluczowe dla jego drużyny będzie zatrzymanie wielkiej trójki Żaru, a więc Jamesa, Bosha i Wade'a.
Mecz nr 3 pomiędzy Heat a 76ers w najbliższy czwartek.