Paweł Leończyk: Telefon dzwonił bez przerwy

Po tym, jak władze PLK ustaliły przepis o młodym Polaku, który na parkiecie musi przebywać przez całą drugą kwartę, telefon Pawła Leończyka dzwonił praktycznie bez przerwy. Kuszony przez wiele klubów silny skrzydłowy ostatecznie wybrał propozycję od włodarzy Energii Czarnych Słupsk.

W tym artykule dowiesz się o:

Leończyk mierzy 201 cm i ma 22 lata. Jest wychowankiem Spójni Stargrard Szczeciński. W zeszłym sezonie bronił barw Polpharmy Starogard Gdański, na konto której w każdym meczu notował średnio 6 punktów i 3,1 zbiórki, przy 17,4 minutach spędzonych na parkiecie.

Koszykarz ten dosłownie nie mógł opędzić się od działaczy wielu różnych polskich teamów, którzy składali mu oferty. Dlaczego akurat zdecydował się na podpisanie kontraktu z klubem ze Słupska? - Bo w tym zespole będę spędzał najwięcej minut na parkiecie. Muszę myśleć o rozwoju, a klub ze Słupska mi to gwarantuje - mówi nowy zawodnik Czarnych na łamach Głosu Pomorza.

Występujący na pozycji numer cztery Leończyk przed związaniem się ze słupską ekipą, skonsultował tę decyzję z innymi graczami i szkoleniowcami. - Podpytywałem się, jak jest nad Słupią. Na ślepo umowy nie podpisywałem. W większości usłyszałem pozytywne rzeczy, o dobrej atmosferze, ale i o bardzo wymagających kibicach. Jeśli będę tak grał, aby zespół wygrywał, to sądzę, że kibice będą zadowoleni - kontynuuje Leończyk.

Skrzydłowy zdradził także to, że w drużynie ''Czarnych Panter'' chce pełnić większą rolę, niż tylko zawodnika, który w myśli o przepisie o młodym Polaku wystąpi w drugiej kwarcie spotkania. - Do momentu, gdy było wiadome, że na parkiecie ma przebywać dwóch Polaków, zgłosiły się do mnie tak naprawdę tylko dwa, trzy kluby. Gdy wszedł przepis, że na parkiecie ma przebywać zawodnik z rocznika 1986, to telefon dzwonił bez przerwy. Wyglądało na to, że te kluby chcą mieć nie Pawła Leończyka, tylko młodego zawodnika, który zagra im w drugiej kwarcie i będzie spokój. Mnie to nie zadowala, chciałem pełnić normalną rolę w zespole, a nie tylko w drugich 10 minutach - kończy.

Komentarze (0)