Sretenović zostaje w Polpharmie!

Zoran Sretenović prolongował umowę ze starogardzką Polpharmą! Serbski szkoleniowiec do rozmów z władzami klubu zasiadł tuż po zakończeniu sezonu. Po kilku tygodniach obie strony doszły do porozumienia, wynikiem czego jest przedłużenie współpracy na sezon 2011/12!

W tym artykule dowiesz się o:

Sretenović przejął drużynę w newralgicznym momencie. Paweł Turkiewicz nie sprawdził się w charakterze pierwszego szkoleniowca, pod jego wodzą Polpharma przegrała cztery ligowe mecze z rzędu, ugrzązła na samym dnie stawki. Serb miał uzdrowić sytuację w ekipie i można śmiało powiedzieć, że to mu się udało. Wszak już w pierwszym spotkaniu po zmianie opiekuna starogardzianie wygrali we Włocławku z miejscowym Anwilem.

Polpharma sięgnęła po Puchar Polski, a w Tauron Basket Lidze zajęła ostatecznie przyzwoite piąte miejsce. Władze klubu nie kryły zadowolenia z osiągniętych wyników. Roman Olszewski od początku zapowiadał, że priorytetem jest zatrzymanie trenera, z którym układa mu się współpraca. Toteż tuż po zakończeniu sezonu, sternik zasiadł do rozmów z byłą gwiazdą światowych parkietów.

Sretenović także wyrażał chęć pozostanie w stolicy Kociewia, ale pozostały jeszcze kwestie finansowe. Pertraktacje trwały kilka tygodni, ale ostatecznie udało się dojść do porozumienia. Serb podpisał już kontrakt z Polpharmą na sezon 2011/12.

- Przedłużyliśmy kontrakt z Zoranem Sretenovićem, bo po prostu się sprawdził. Ma świetny warsztat, potrafi wprowadzić dobrą atmosferę w zespole. Również sam Sretenović nie ukrywał, że zależy mu na przedłużeniu kontraktu z Polpharmą, ponieważ Starogard to świetne miejsce dla koszykówki - powiedział na łamach oficjalnej strony klubu Olszewski.

Warto dodać, że Serb to dopiero drugi trener w historii klubu, który będzie miał okazję kontynuować pracę w SKS w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wcześniej kontrakt prolongował tylko Dariusz Szczubiał (sezony 2004/05 i 2005/06).

To pierwszy oficjalny ruch kadrowy Polpharmy, który wpisuje się w nową strategię. Klub chciał bowiem szybko (do końca) zakontraktować trenera oraz trzech, czterech a przy sprzyjających warunkach nawet pięciu polskich, znaczących zawodników. Połowę planu udało się już wypełnić. Teraz czas na drugą.

Komentarze (0)