Bibrzycka za droga dla Wisły Can Pack?

Włodarze Wisły Can Pack Kraków z każdym kolejnym sezonem starają się, aby kadra zespołu była jak najlepsza, a jednym z ich marzeń z pewnością byłaby gra Agnieszki Bibrzyckiej z Białą Gwiazdą na piersi. Jak się jednak okazuje team spod Wawelu nie jest chyba jeszcze gotowy na zakontraktowanie Biby. Na razie zatem w Krakowie skupiają się na zatrzymaniu swoich dotychczasowych gwiazd, jak m.in. Erin Phillips.

Agnieszka Bibrzycka po odejściu z Gdyni wybrała kierunek wschodni, gdzie najpierw spędziła sezon w Spartaku Moskwa, a potem wybrała ofertę UMMC Jekaterynburg. Z aktualnym mistrzem Rosji rozstała się jednak w grudniu 2010 roku, kiedy to oznajmiła światu radosną wiadomość, że spodziewa się dziecka. Biba od tego momentu odpoczywa od koszykówki, ale wiadomym jest, że do niej wróci.

Tajemnicą nie jest również, że najlepszą polską zawodniczkę z wielką chęcią w swoim składzie widzieliby sternicy Wisły Can Pack Kraków. Team spod Wawelu to już ścisła europejska czołówka, a taka zawodniczka, jak Bibrzycka, jeszcze bardziej umocniłaby pozycję polskiej drużyny w Europie. W koszulce z Białą Gwiazdą grało już wiele znakomitych koszykarek, ale na Bibrzycką jeszcze krakowski zespół, a raczej budżet, nie jest gotowy.

Biba z pewnością nie wejdzie w nowy sezon od pierwszych meczów, ale nawet kontrakt od stycznia byłby wielkim wzmocnieniem Białej Gwiazdy, tym bardziej, że nie wiadomo kiedy do gry powróci Magdalena Leciejewska. Z wartościowych Polek zostały zatem w składzie Paulina Pawlak, Katarzyna Krężel oraz najprawdopodobniej Ewelina Kobryn, która ma przedłużyć umowę z klubem.

- To duży problem dla naszego klubu, to nie ulega wątpliwości - przyznaje trener Wisły Can Pack Jose Ignacio Hernandez. - Agnieszka Bibrzycka to z pewnością znakomita zawodniczka, ale dla Wisły jest chyba niestety za droga. Marzyłbym o tym, żeby mieć w swoim zespole koszykarkę o takich umiejętnościach. Biba to w mojej opinii najlepsza zawodniczka w Europie na swojej pozycji. Musimy jednak szukać innych opcji w temacie polskich zawodniczek, które mogą pojawić się w naszym zespole.

Agnieszka Bibrzycka w akcji podczas meczu Euroligi Lotos Gdynia - UMMC Jekaterynburg

Jak do tej pory włodarze Białej Gwiazdy spokojnie budują zespół na sezon 2011/2012. Udało się pozyskać Belgijkę Anke DeMondt oraz Serbkę Anę Dabovic. Ostatnim sukcesem jest natomiast przedłużenie umowy z Erin Phillips, jedną z najjaśniejszych postaci Wisły Can Pack z minionego sezonu.

- Erin była i będzie bardzo ważnym dla nas graczem. Bardzo chcieliśmy, żeby została z nami i to się udało. Nie chodzi tutaj tylko o jej nieprzeciętne umiejętności, ale także o to, że chcemy zatrzymać trzon drużyny z minionego sezonu. To oznacza dobrą współpracę z klubem, a także oddanie dla kibiców - ocenia hiszpański szkoleniowiec mistrzyń Polski.

Wspomniane już DeMondt, Dabovic, Pawlak oraz Phillips to cztery zawodniczki, które wymiennie mogą grać na pozycjach rozgrywającej oraz rzucającej, kończą budowę zespołu na pozycjach obwodowych. - Skład na tych dwóch pozycjach mamy zamknięty. Każda z tych zawodniczek jest uniwersalna i może wymiennie grać na obu tych pozycjach. Co ważne każda uzupełnia się również charakterologicznie, co jest bardzo ważne - kończy Hernandez.

Dopinane są również szczegóły przedłużenia umowy z Nicole Powell. Amerykańska snajperka wspólnie z Krężel tworzyłyby duet koszykarek na pozycjach niskiej skrzydłowej. Największym mankamentem mogą okazać się pozycje podkoszowe, gdzie jest Jelena Leuczanka oraz jeszcze nieoficjalnie Kobryn. Tutaj również jednak prowadzone są rozmowy, żeby skład Wisły Can Pack Kraków na sezon 2011/2012 nie miał żadnych luk.

Komentarze (0)