W sezonie 2010/2011 na pozycji rzucającego obrońcy w CCC była luka. Mocno w kratkę grała bowiem Kalana Greene, natomiast Valerija Musina więcej atutów posiadała w defensywie w porównaniu ze zdobywaniem punktów, a to właśnie ich brakowało do cennych sukcesów na koniec sezonu. Wszystkie te minusy wypełnić ma Evanthia Maltsi, jedna z najlepszych zawodniczek występujących na "dwójce".
- Evanthia jest koszykarką z najwyższej europejskiej półki i wymagania wobec niej też będziemy mieli bardzo duże. Ona jednak niejednokrotnie udowodniła, że z presją radzi sobie doskonale. Jestem przekonany, że będziemy mieli bardzo dużo pożytku z tej koszykarki. Liczymy przede wszystkim na dobrą grę w Eurolidze, w której ma ogromne doświadczenie - scharakteryzował na oficjalnej stronie klubu najnowszy nabytek prezes Krzysztof Korsak.
Największymi atutami Greczynki jest jej doświadczenie oraz znakomicie ułożona ręka. O jej wielkości niechaj świadczy fakt, że podczas żeńskiego EuroBasketu 2009, który odbył się na Łotwie, Maltsi zdobywając średnio 22,6 punktu na mecz poprowadziła sensacyjnie swoją reprezentację do piątego miejsca na turnieju, a ona sama odebrała statuetkę MVP dla najlepszej zawodniczki.
Poprzednie sezony spędziła w czeskiej drużynie ZVVZ USK Praga, gdzie spędziła ostatnie trzy lata. Ostatni sezon zakończyła ze średnimi 5,8 punktu, 2,5 zbiórki i 1 asysty na mecz podczas rozgrywek Euroligi. W swojej bogatej karierze 33-letnia zawodniczka występowała też m.in. w Mann Filter Saragossa, CJM Bourges czy Ros Casares Walencja. Maltsi za sobą ma również występy w lidze WNBA, gdzie była częścią Connecticut Sun.
Najbliższą okazją do zobaczenia greckiej gwiazdy w akcji będą czerwcowo-lipcowe mistrzostwa Europy w koszykówce kobiet. Dla Maltsi turniej ten będzie pożegnaniem z reprezentacją narodową swojego kraju.
Ciekawe słowa o samej zawodniczce wypowiedział Kostas Missas, który prowadził ją w reprezentacyjnej drużynie. - Maltsi jest sercem każdego zespołu, w jakim się znajduje. Ma nieprzeciętny talent rzutowy. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że pomimo faktu bycia wielką gwiazdą żeńskiej koszykówki, słucha swoich trenerów tak, jak gdyby była "rookie" - ocenił greczynkę Missas.