Andrzej Pluta zakończył karierę dwa miesiące temu, w połowie kwietnia niedługo po tym jak Anwil Włocławek odpadł z gry w ćwierćfinale play-off Tauron Basket Ligi. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezes klubu Zbigniew Polatowski otwarcie zapewnił, że dotychczasowy kapitan włocławian może liczyć na kontynuację pracy w Anwilu jako jeden z trenerów.
Zarówno wtedy, jaki i w późniejszym czasie, sam zainteresowany nie odniosił się do tych słów, a pytany zawsze odpowiadał tak samo. - Mam czas do namysłu do końca czerwca. Nie chcę się spieszyć, ale w grę wchodzą dwie opcje: albo zostanę we Włocławku, albo wrócę w rodzinne strony. Zarówno na Kujawach, jak i na Śląsku Pluta miałby zajmować się przede wszystkim pracą z młodzieżą, do której ciągnęło go jeszcze za czasów kariery zawodniczej.
Dzisiaj wszystko wskazuje jednak, że 37-latek jest bliżej powrotu na Śląsk. - Nic jeszcze nie mogę powiedzieć, bo jeszcze nie zapadła żadna decyzja. Zdradzę jednak tyle, że na chwilę obecną bliżej jest mi i mojej rodzinie do powrotu na Śląsk. 11 lat poza domem, do którego tęsknię, to sporo czasu - mówi były już koszykarz na łamach portalu anwil.wloclawek.pl.
Andrzej Pluta grał w Anwilu w sezonie 2002/2003, w którym zdobył jedyne mistrzostwo Polski dla Włocławka. Następnie reprezentował m.in. barwy Prokomu Trefla Sopot (również wywalczył złoty medal) i Turowa Zgorzelec. W 2006 roku ponownie wrócił na Kujawy, dodając do swojej kolekcji brązowy i srebrny krążek. W kwietniu 2011 roku postanowił zakończyć karierę sportowca.