Przed pięcioma laty Dallas prowadziło z Miami 2:0 i przegrało rywalizację 2:4. W bieżącym sezonie Heat miało przewagę 2:1 i przegrało 2:4. Historia zatoczyła więc koło, a Dirk Nowitzki i spółka wywalczyli historyczny triumf dla teksańskiego zespołu.
Niemiecki snajper nie miał najlepszego dnia - w pierwszej połowie przestrzelił 11 z 12 rzutów gry, ale Dallas i tak prowadzili 53:51, głównie dzięki kapitalnej grze Jasona Terry'ego. Superrezerwowy Mavs miał 27 oczek, w tym 19 w pierwszej połowie. - On był nieprawdopodobny tego wieczoru - chwalił kolegę po fachu Nowitzki.
W drugiej połowie Żar nie potrafił dogonić rozpędzonych rywali i tylko raz, na 16 sekund, wyszedł na prowadzenie. Żaden z wielkich gwiazdorów ekipy z Florydy nie potrafił wziąć odpowiedzialności na swoje barki i poprowadzić zespołu do wygranej.
Mowa tu szczególnie o LeBronie Jamesie, który po raz drugi zagrał w finale i po raz drugi musiał oglądać celebrujących zwycięstwo przeciwników. Król James przed sezonem podjął decyzję, aby opuścić Cleveland i zagrać w Miami, po to by zdobyć mistrzowski pierścień. Swoje marzenia musi odłożyć na co najmniej rok.
- Niepowodzenie było w 2007 roku kiedy grając w Cleveland przegraliśmy ze Spurs. Teraz przeżywam kolejne niepowodzenie - powiedział LBJ, który w finałowej serii notował średnio 17,8 punktu na mecz.
Statuetka MVP trafiła w ręce Nowitzkiego, który rozegrał play offy swojego życia. Zdobywał przeciętnie 28,1 punktów, w tym 26 pkt w finałowej rywalizacji. Niemiec miał problemy z palcem oraz przeziębienie, lecz mimo tego wygrał dla Dallas mecz numer 2, a w meczu numer 4 zdobył 10 oczek w decydującej kwarcie, mimo wysokiej gorączki.
- Wciąż nie mogę w to uwierzyć - powtarzał WunderDirk. - Poczucie, że jesteśmy najlepszą drużyną na świecie, jest po prostu nie do opisania - przyznał.
Warto również podkreślić osiągnięcie trenera Ricka Carlisle, który jako jeden z niewielu w historii NBA zdobył mistrzostwo ligi jako zawodnik i szkoleniowiec. - To jest prawdziwy zespół. Nie biegamy szybko i nie skaczemy wysoko, ale po prostu graliśmy dobrze i ufaliśmy swoim zagraniom. To fenomenalna rzecz dla tego miasta - powiedział.
95:105
(27:32, 24:21, 21:28, 23:24)
Miami: LeBron James 21, Chris Bosh 19, Mario Chalmers 18, Dwyane Wade 17, Udonis Haslem 11, Eddie House 9, Joel Anthony 0, Mike Miller 0, Juwan Howard 0.
Dallas: Jason Terry 27, Dirk Nowitzki 21, JJ Barea 15, Shawn Marion 12, DeShawn Stevenson 9, Jason Kidd 9, Tyson Chandler 5, Ian Mahinmi 4, Brian Cardinal 3.
Stan rywalizacji: 4:2 dla Dallas Mavericks
Zobacz terminarz play off NBA ->
Dallas Mavericks - mistrz NBA sezonu 2010/2011