Miniony weekend Hiszpanki spędziły w Stambule, gdzie wzięły udział w turnieju Victoria Cup, który był dla nich ostatnim sprawdzianem przed Women EuroBasket 2011. Podopieczne trenera Jose Ignacio Hernandeza odniosły komplet zwycięstw, pokonując reprezentantki Grecji, Czarnogóry i Turcji.
Takie zwycięstwa muszą cieszyć dodatkowo, bowiem w drużynie nie ma Sancho Lyttle, która w walczy WNBA razem z Atlantą Dream, oraz Amayi Valdemoro, która narzekała na uraz. Dodatkowo nie w pełni zdrowa jest Laia Palau. To jednak nie przeszkodziło w odniesieniu zwycięstwa w Victoria Cup.
- Pojedynki w Turcji były nie zwykle trudne, bo i rywalki były znakomite. Każdy mecz był niesamowitą walką fizyczną, dlatego wynik, jaki osiągnęliśmy, bardzo nas cieszy - ocenia trener Hernandez. - Najważniejszą sprawą jest jednak fakt, że graliśmy bardzo dobrze w defensywie w każdym ze spotkań, w każdym jego fragmencie. Dodatkowo potrafiliśmy dobrze rozgrywać końcówki meczów, a to również ważny aspekt.
Szkoleniowiec Hiszpanek był zadowolony z defensywy i wyników, ale miał również powody do obaw. - Mieliśmy na tym turnieju problem ze skutecznością obwodowych. Również pod koszem nie mogliśmy dominować m.in. z powodu braku Lyttle. To była ciężkie przede wszystkim w walce z Turczynkami, ale na szczęście w końcówce meczu trafiliśmy ważne rzuty - ocenia Hernandez.
Zwycięzców się jednak nie osądza, a do Katowic Hiszpanki oraz ich sztab szkoleniowy przyjedzie w dobrych humorach. - Przyjechać na sam turniej, po wygraniu tak silnego turnieju, to z pewnością bardzo pozytywna sprawa - ocenia Hernandez. - Jestem zbudowany naszą defensywą, która jest na bardzo wysokim poziomie. Martwi natomiast trochę atak, który cierpi z powodu braku Valdemoro oraz Lyttle. Na EuroBaskecie tego problemu już jednak być nie powinno, a Hiszpanki, aktualne brązowe medalistki mistrzostw Europy i Świata, przyjadą do Polski powalczyć o tytuł tej najlepszej drużyny Starego Kontynentu.